Czasem jeden maleńki błąd, taki jak przypadkowa zamiana paczki z sąsiadem, może zmienić całe życie. Lilith nie mogła nawet przypuszczać, jak wiele wydarzy się w jej życiu po tym, jak jej nowy wibrator trafi w ręce przystojnego nowego sąsiada.

Penelope Bloom znowu w akcji! Po przeczytaniu jednej książki jej autorstwa, stałam się jej ogromną fanką. Ja, która zazwyczaj nie czyta erotyków, zostałam rozłożona na łopatki masą dobrego humoru okraszonego kilkoma pikantnymi scenami. Jego przesyłkę dosłownie pochłonęłam i aż żałowałam, że tak szybko skończyłam lekturę.

Wstydliwa pomyłka

Lilith jest młodą, nieprzepadającą za ludźmi kobietą, która sarkazmu i pogardy używa jako tarczy. Tak naprawdę nikomu nie udało się nigdy do niej dotrzeć i wyciągnąć tego, co najlepsze. Tak, by pokochała siebie. W związku z tym unika nowych znajomości i facetów, więc ciężko jest jej przyznać przed samą sobą, że wpadł jej w oko nowy sąsiad. W myślach zdążyła nawet uznać go bardzo szybko za bogatego gbura, choć nigdy nie zamieniła z nim nawet słowa. Wszystko zmienia się jednak, gdy Lilith idzie do skrzynki, by odebrać zamówioną przesyłkę. W tym samym czasie po pocztę wybiera się także jej przystojny sąsiad. Oboje jednocześnie wyciągają przesyłki – ona zwykłą kopertę, on różową, zdecydowanie kobieco wyglądającą paczkę. Prowokacyjna Lilith ogłasza wówczas Liamowi, że zamówiła nowy, osiemnastocentymetrowy wibrator – mimo, że jest to prawda, jest przekonana, że sąsiad uzna to za żart. Nie musi w końcu poznać prawdy. Jednak gdy w mieszkaniu dziewczyna odpakowuje swoje zamówienie, jej oczom ukazują się dokumenty ze zdjęciem sąsiada, a wszystko wskazuje na to, że on przygląda się właśnie jej nowej zabawce…

Jak to w tego typu historiach bywa, dwójkę bohaterów mocno do siebie ciągnie i nawet specjalnie z tym nie walczą. Ich życie diametralnie się zmienia, a oni zakochują się w sobie. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że na drodze stanie im  przyrodnia siostra Liama, która jest nim niezdrowo zainteresowana…

Komedia dla dorosłych

Jego przesyłka jest czwartą częścią serii autorstwa Penelope Bloom, która na polskim rynku ukazała się nakładem wydawnictwa Albatros. Czy coś je łączy? Owszem, bohaterów kolejnych książek możecie kojarzyć z poprzednich, ich losy przeplatają się ze sobą w mniejszym lub większym stopniu. Ale bez obaw! Jeżeli nie mieliście przyjemności przeczytać pozostałych części, czyli Jego banan, Jej wisienki, Jego babeczka, to żaden problem! Każdą z tych książek można bowiem czytać, traktując ją jako zupełnie osobną historię. Osobiście sama je miksuję i nie mam najmniejszych problemów z odbiorem 🙂

Co na plus? W zasadzie wszystko. Pomimo tego, że historia przedstawiona w książce jest bardzo prosta, a w życiu bohaterów nie ma wielkich zagadek do rozwiązania, całość ma swój urok. W końcu po tego typu literaturę sięgamy dla relaksu i spędzenia miłych chwil. W przypadku Jego przesyłki takich momentów będzie naprawdę wiele! Duża dawka dobrego humoru, czasem pikantnego, czasem mocnego, rozwala na łopatki. Trzeba przyznać, że autorka nie stroni od wulgaryzmów, jeżeli więc ktoś nie przepada za niecenzuralnymi słowami w książkach, może go to trochę razić. Ja jednak nie mam z tym problemu, bo to w końcu mowa potoczna, która rozładowuje napięcie i daje poczucie normalności. Jedyną rzeczą, która się temu wymyka, jest zachowana konwencja księcia z bajki, czyli przystojnego bogacza, który wpada po uszy w zwykłej dziewczynie, której specjalnie się nie przelewa. Z tego co zdążyłam zauważyć jest to motyw, który Bloom konsekwentnie wykorzystuje w swojej serii – to jakby puszczenie oczka w stronę Pięćdziesięciu twarzy Greya.

Aż chce się więcej

Nie mam zastrzeżeń do narracji Penelope Bloom. Ta babka naprawdę ma talent! Dobra historia, ciekawy wątek miłosny, mała intryga, przezabawne dialogi, nieźle wykombinowane metafory, które sprawiają, że spada się z krzesła – nic dodać, nic ująć. Jeśli chcecie się pośmiać, zamiast włączać kolejny serial komediowy na Netflixie, sięgnijcie po Jego przesyłkę. Pokochacie pełną sprzeczności i złośliwą Lilith, bogatego ale wciąż skromnego Liama oraz ich przyjaciół. Z uśmiechem przyjmiecie pojawienie się kilku postaci z wcześniejszych książek Bloom, o ile oczywiście je czytaliście – to taka wisienka na torcie. Jeśli lubicie tego typu książki, z pewnością nie zakończycie szybko swojej przygody z tą serią, bo czytając, chce się więcej. Więcej śmiechu, więcej dobrze napisanych erotycznych scen, więcej romantycznych momentów. Nie będziecie mogli się oderwać.

Redakcja i korekta: Grzegorz Antoszek
  • TYTUŁ - Jego przesyłka
  • TYTUŁ ORYGINALNY - His package
  • AUTOR - Penelope Bloom
  • TŁUMACZ - Robert Waliś
  • WYDAWCA - Albatros
  • ROK WYDANIA - 2020
  • LICZBA STRON - 253

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *