Kategorie
Biografie Popularnonaukowe Recenzje

„Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia” – J. Garth

Biografia pióra Johna Gartha skupia się na młodości niesamowitego pisarza, bez którego współczesna literatura fantastyczna wyglądałaby zupełnie inaczej, o ile powstałaby w ogóle. Autor wyjaśnia nie czy, ale w jaki sposób wspomnienia z I wojny światowej i młodzieńcze przyjaźnie Tolkiena wpłynęły na konstrukcję Śródziemia.

John Ronald Reuel Tolkien, niekwestionowany mistrz, ojciec gatunku i klasyk literatury brytyjskiej, jako pierwszy stworzył tak wielkie, spójne uniwersum z własną historią, mitologią i ogromem zamieszkujących je stworzeń posiadających swoje kultury i języki. Opowieści ze Śródziemia są czytane i naśladowane do dziś, łącząc uwielbieniem kolejne pokolenia. Jednak zanim Tolkien osiągnął swoją zasłużoną sławę, przeszedł, podobnie jak niejeden ówczesny pisarz, przez piekło I wojny światowej, która nie tylko zburzyła świat jego wczesnej młodości i obaliła Imperium Brytyjskie, ale przyniosła mu też wiele osobistego cierpienia. Co sprawiło, że to właśnie on jest tak dobrze pamiętany do dziś, podczas gdy o wielu innych autorach zapomniano? Pisarz i dziennikarz John Garth w niniejszym studium biograficznym stara się pokazać, jak tragedia wojny ukształtowała twórczość przyszłego profesora Oksfordu.

Czterech to już kompania

Książka jest podzielona na trzy części: pierwsza opisuje przedwojenne życie Tolkiena i tę połowę wojny, w której nie uczestniczył jeszcze osobiście, czyli do czerwca 1916 roku; druga skupia się jego pobycie na froncie od czerwca do października 1916, ze szczególnym uwzględnieniem bitwy nad Sommą; trzecia przybliża pozostały czas oficjalnej służby do lipca 1919 roku. Epilog i posłowie zawierają dla porządku nieco informacji na temat dalszego życia Tolkiena i jego rodziny, ale to młodość jest w centrum zainteresowania Gartha. Jednak treść nie opiera się wyłącznie na przytaczaniu suchych faktów z dokumentów czy listów. Fragmenty traktujące o toku działań wojennych mieszają się z analizami wczesnych utworów literackich Tolkiena, a spaja je ciepła i wzruszająca opowieść o zbyt szybko i tragicznie zakończonej przyjaźni. Wpływ wojny to jedno, ale więź łącząca go z przyjaciółmi: Christopherem Wisemanem, Robertem Gilsonem i Geoffrey’em Smithem (z których dwaj ostatni nie przeżyli wojny), i wynikające z niej inspiracje, również zajmują w tej książce bardzo ważne miejsce.

Tolkien, Wiseman i Gilson, uczniowie Szkoły Króla Edwarda, założyli stowarzyszenie artystyczne zwane TCBS, do którego niedługo później dołączył Smith. Spotkania młodych ludzi obdarzonych inteligencją, fantazją, poczuciem humoru i pasją z czasem przerodziły się w coś więcej, a TCBS zaczęło oznaczać nie tylko nazwę klubu, ale określony styl życia. Mimo różnic światopoglądowych, religijnych i politycznych, przyjaciele mieli wspólne cele: dzięki swojej twórczości pragnęli zmienić świat, stać na straży moralności i piękna oraz zatrzymać procesy rozkładu społeczeństwa. Szczytne ideały, które postawili sobie tuż przed katastrofą nie tylko osobistą, ale też pokoleniową i światową, miały pozostać z Tolkienem przez całe życie. Trudno powstrzymać się od utożsamiania tej czwórki z czterema hobbitami znanymi z Władcy Pierścieni.

Chłopcy idą na wojnę

Najdłuższa i, według mnie, najciekawsza ze wszystkich pierwsza część przedstawiająca lata szkolne i uniwersyteckie Tolkiena, pozwala zrozumieć jego sytuację i poznać go jako człowieka. Wcześnie stracił rodziców, więc, mimo przynależności do klasy średniej, nie zaliczał się do jej wyższych warstw. Już w wieku jedenastu lat zaczął interesować się filologią i niedługo potem wymyślał swoje pierwsze języki i elementy mitologii. Jeszcze będąc uczniem, nauczył się języka gockiego i zakochał w kulturze germańskiej. W tych latach przedwojennych kształtowały się już jego wielkie pasje, poglądy i przyjaźnie. Wtedy poznał też swoją przyszłą żonę, Edith Bratt, i podejmował pierwsze próby literackie – przede wszystkim poetyckie. Im bliżej wybuchu wojny, tym większy niepokój ogarniał społeczeństwo, ale były to dla Tolkiena czasy szczęścia, choć śmierć matki położyła się cieniem na całym jego życiu.

Wbrew temu, co sugeruje tytuł, tylko druga część książki zawiera dokładne opisy przebiegu walk, głównie nad Sommą. Przyznam, że czytanie o tym, który batalion zrobił coś w miejscu, którego nazwa nic mi nie mówi, nie porwało mnie zbytnio. Nie mam jednak nic do zarzucenia Garthowi, ponieważ ilość pracy włożonej w zapoznanie się ze źródłami zasługuje na uznanie, a dzięki jego beletrystycznemu stylowi osoby niezbyt zainteresowane tematem bezboleśnie przetrwają tę część. Różni czytelnicy skupią się na różnych aspektach, co w moich oczach podnosi wartość publikacji. Na szczęście, autor znajduje tu miejsce nie tylko na sprawozdanie historyczne, ale też na fragmenty listów przyjaciół, ekspozycję ich wystawionej na ciężką próbę relacji, nieliczne spotkania, próbę oddania ich stanu psychicznego, a nawet na przyjrzenie się kilku napisanym wówczas wierszom. Śmierć Smitha i Gilsona była ciosem, po którym TCBS nie mogło się odrodzić, ale jego duch nie opuścił Tolkiena, dając mu motywację do dalszej pracy.

Trzecia część przybliża późniejszy etap wojny i czas tuż po niej, który upłynął Tolkienowi na naprzemiennym chorowaniu i powracaniu do zdrowia, pobytach w szpitalu i dalszym pisaniu. Garth dużo uwagi poświęca analizie powstałemu wówczas Upadkowi Gondolinu i pierwszym próbom Niedokończonych opowieści. Ustępy poświęcone utworom Tolkiena czytałam z większym zainteresowaniem niż te o przebiegu wojny, ale, niestety, nie mogę ich w pełni docenić bez lektury samych utworów. Autor szczegółowo omawia teksty, mając nadzieję, że czytelnik będzie je znał, co jest niestety nie jest oczywiste u czytelnika spoza Anglii.

Dziennikarz-badacz

Wielka szkoda, że Tolkien i pierwsza wojna światowa ukazała się w Polsce dopiero teraz, po siedemnastu latach. John Garth daje się poznać jako wnikliwy dziennikarz, docierając do rodzin bohaterów książki i nieznanych wcześniej źródeł. Jest skrupulatnym badaczem, oczytanym zarówno w twórczości Tolkiena, którą musi też po prostu kochać, jak i literaturze mu poświęconej. Łączy sumienność i drobiazgowość historyka w odczytywaniu akt przebiegu służby, dzienników wojennych, map i innych dokumentów z kreatywnością i kompetencjami literaturoznawcy w interpretacjach dzieł literackich. Książka zawiera ogrom przypisów, obszerną bibliografię, indeks, a nawet kalendarium wydarzeń w bitwie nad Sommą i mapy ukazujące tereny, gdzie miała ona miejsce. Mogłoby być trochę więcej zdjęć, szczególnie kolorowych, ale i bez nich praca Gartha jest warta poznania. Jestem oczarowana również starannością wydania i piękną okładką w wytłoczonym tytułem.

Mimo że nie znam aż tak wielu utworów Tolkiena i nie interesowałam się szerzej nim samym, cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Nie mogę stwierdzić, czy spełni oczekiwania jego prawdziwych pasjonatów, ale osoby lubiące chociaż najbardziej znane powieści Tolkiena i chcące dowiedzieć się czegoś więcej o nim i jego twórczości, a przede wszystkim poznać rozwiązanie postawionego problemu, śmiało mogą sięgać po tę wciągającą jak thriller biografię.

Redakcja: Sylwia Kłoda
Korekta: Grzegorz Antoszek
  • TYTUŁ - Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia
  • TYTUŁ ORYGINALNY - Tolkien and the Great War. The Threshold of Middle-earth
  • AUTOR - John Garth
  • TŁUMACZ - Agnieszka Sylwanowicz
  • WYDAWCA - Zysk i S-ka
  • ROK WYDANIA - 2020
  • LICZBA STRON - 450

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *