Nie przeczytacie o nim w podręcznikach do historii. Jego nazwisko nie jest powszechnie znane. Kilka dni po wyzwoleniu KL Auschwitz zgłosił się na ochotnika, by pomóc ludziom pozostawionym na terenie obozu. Wraz z zespołem lekarzy i pielęgniarek przywrócił do zdrowia ponad cztery tysiące pacjentów. Poznajcie historię Józefa Bellerta.
Cichy bohater
Życiorys Józefa Bellerta to gotowy scenariusz pełnometrażowego filmu, który z pewnością miałby szeroką widownię. Urodzony w 1887 roku, doświadczył grozy dwóch wojen światowych. Był żołnierzem I Brygady Legionów Polskich, konspiratorem, działaczem Związku Legionistów Polskich, Związku Oficerów Rezerwy, Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, prezesem Związku Strzeleckiego obwodu Pińczów, a podczas II wojny światowej ordynatorem szpitala polowego nr 202. W wieku pięćdziesięciu ośmiu lat, pod koniec trwającej jeszcze wojny, zgłosił się na ochotnika, by pomagać ofiarom KL Auschwitz. Został dyrektorem Szpitala Obozowego PCK. Powiększał zespół, dołączając do niego byłych więźniów obozu o medycznych kwalifikacjach.
Jego współpracownicy wypowiadali się o nim ciepło, nie szczędząc mu pochwał. Lidia Połońska, pielęgniarka pracująca w Szpitalu Obozowym PCK, mówiła, że był najlepszym i najtroskliwszym kierownikiem. Tadeusz Mleko, ochotnik PCK, tak wspominał przełożonego:
Dr Bellert wyróżniał się wprost niezwykłą gorliwością w niesieniu pomocy więźniom. Badał byłych więźniów, operował ich i leczył. W dużej dyscyplinie utrzymywał swój personel. Mam do niego wielki szacunek i uznanie. Osobiście zawdzięczam mu wyleczenie z czerwonki, którą zaraziłem się na terenie obozu (s. 298).
Przywrócenie do zdrowia ponad czterech tysięcy byłych więźniów nie udałoby się bez ogromnego zaangażowania innych lekarzy i pielęgniarek, o których również opowiada ta książka, podkreślając codzienny trud całego zespołu.
Między historią a beletrystyką
Lekarz z Auschwitz, mimo że napisany przez historyka, nie jest klasyczną biografią ani opracowaniem stricte historycznym. Szymon Nowak, przybliżając losy Szpitala Obozowego PCK, zdecydował się na formę beletrystyczną. Autor, opierając się na relacjach naocznych świadków, dokumentach archiwalnych i publikacjach historycznych, stworzył powieść z dialogami, która w mojej ocenie jest bardzo trudna w odbiorze. Czytelnik otrzymuje bowiem powieść z historią w tle, przeplataną co kilka stron archiwalnymi, bardzo ciekawymi, a momentami naprawdę drastycznymi zdjęciami. Trudno więc skupić się na wątkach, gdy co chwila ukazują się fotografie baraków, więźniów, krematoriów, worków z włosami czy zwłok.
Niektóre rozdziały są zakończone odautorskim komentarzem wyróżnionym kursywą, tak jakby autor nie był do końca spójny z wybraną przez siebie formą i stworzył coś pomiędzy. Mam wrażenie, że nie zadowoli to czytelnika szukającego historycznych faktów ani ceniącego powieść z historią w tle. Spragniony historycznej wiedzy odbiorca nie do końca ma świadomość, gdzie przebiega granica między faktami a dopowiedzeniami bądź które z dialogów są wytworem wyobraźni autora, a które opierają się na archiwalnych materiałach. Z kolei entuzjasta powieści będzie zawiedziony jakością dialogów, budowaniem postaci i prowadzeniem poszczególnych wątków.
Niewykorzystany potencjał
Sięgając po tę książkę, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Liczyłam na więcej konkretów i faktów. Atutem jest na pewno wybór głównego bohatera, choć moim zdaniem zasługuje on na biografię z prawdziwego zdarzenia niż na powieść beletrystyczną, która mnie rozczarowała i zostawiła z niedosytem. Interesują mnie też inni ochotnicy, lekarze i pielęgniarki, którzy podjęli się heroicznej i bardzo ciężkiej pracy ratowania życia i zdrowia byłych więźniów KL Auschwitz. Cieszę się, że poznałam ich nazwiska, ale chciałabym dowiedzieć się o nich znacznie więcej. Plusem książki są na pewno zdjęcia, wielu z nich nigdy wcześniej nie widziałam.
Z mojej perspektywy najciekawsze były dwa ostatnie rozdziały opowiadające o życiu po Auschwitz i przybliżające w telegraficznym skrócie życiorys Bellerta. Niestety, pozostaję z niedosytem, poczuciem niewykorzystanego potencjału, ale też z wdzięcznością, że Nowak sięgnął po ciekawą i wartą większej uwagi postać. Być może już niedługo ukaże się biografia Bellerta i jego współpracowników. Ci niezwykli ludzie zasługują bowiem na pamięć.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Sylwia Kłoda
- TYTUŁ - Lekarz z Auschwitz
- WYDAWCA - Zona Zero
- ROK WYDANIA - 2020
- LICZBA STRON - 336