„Tajemnica rodzinna z Żydami w tle” – I. Wiszniewska
Wojna, życie w poczuciu ciągłego zagrożenia i niepewności, powszechna przemoc, śmierć, która przestaje być wydarzeniem, a zaczyna być codziennym elementem krajobrazu… Ta książka zabierze Cię właśnie tam, do okresu II wojny światowej i czasu po jej zakończeniu.
Sześć ważnych rozmów
Irena Wiszniewska, dziennikarka, poetka, autorka między innymi zbioru wywiadów My, Żydzi z Polski (2014), w latach 2018-2019 przeprowadziła rozmowy z ludźmi, którzy w swoich historiach rodzinnych odkryli pewne trudne karty związane z czasem Zagłady. Nasi rodacy w określonych warunkach i okolicznościach dokonywali różnych wyborów, nie wszystkie były bohaterskie, choć przecież łatwiej i przyjemniej o tych właśnie mówić.
Autorka podjęła się zatem bardzo trudnego zadania. Znaleźć „ludzi, pochodzących z rodzin, które skorzystały na Zagładzie lub jakoś się do niej przyczyniły” (s. 9) to ogromne wyzwanie, nie dlatego, że takich historii nie ma, tylko dlatego, że mało kto jest gotowy źle mówić o swoich krewnych. We wstępie Wiszniewska przedstawia kulisy swojego projektu i trudności, jakie napotkała podczas jego realizacji. Plan minimum zakładał przeprowadzenie co najmniej pięciu rozmów.
Różnorodność historii
Pierwsza historia opowiada o pogromie kieleckim. Wyobraź sobie, że masz trzydzieści lat i nagle dowiadujesz się od swojej mamy, że Twój dziadek był „jakoś” zamieszany w „te wydarzenia”. Próbujesz więc odkryć prawdę, szukasz jej między innymi w dokumentach IPN-u, próbujesz rozmawiać z sąsiadami. Droga do prawdy nie jest łatwa, ale poznanie jej potrzebne i oczyszczające. Bohater pierwszego wywiadu został nawet współscenarzystą filmu Amnezja, który opowiada nie tylko o pogromie kieleckim, ale i o traumie rodzinnej przechodzącej w jakimś stopniu na kolejne pokolenia. Dla mnie wywiad z Piotrem Piwowarczykiem jest chyba najważniejszym punktem tej książki. Padają tu bardzo ważne, mądre zdania, które zatrzymują na dłużej.
Znajdziecie tu też anonimową historię, w której jest bardzo dużo niepewności, niedopowiedzeń, kolejnych wersji, aż w końcu dochodzi do jej całkowitego zaprzeczenia. Czy jej autor ucieka od prawdy, a może to wszystko było jednak tylko wymysłem starszego pana, który tuż przed śmiercią stracił kontakt z rzeczywistością? Pojawia się też ciekawy wywiad z Aliną Gaweł, która postanawia szerzej opisać stosunki polsko-żydowskie w Rajgrodzie, zanim doszło tam do pogromu w 1941 roku. Rodzina pani Aliny zauważa pewne nieścisłości w relacji krewnej i decyduje się o nich opowiedzieć.
W Tajemnicy rodzinnej z Żydami w tle jest również pewna tajemnica rodzinna z Lubartowa. Zajrzycie za kulisy powstania książki Dzieci nie płakały. Historia mojego wuja Alfreda Trzebińskiego, lekarza SS Natalii Budzyńskiej. Podczas rozmowy z Wiszniewską opowie, dlaczego zdecydowała się na napisanie tej książki i jak zareagowała na to jej rodzina. Poza tym znajdziecie historię, która zdecydowanie odbiega od innych. To opowieść o udzieleniu minimalnej pomocy pewnej Żydówce z małymi dziećmi i odmowie udzielania dalszej z powodu uzasadnionego strachu o życie własnej rodziny. Na koniec Wiszniewska przywołuje historię Zuzanny Ginczanki, poetki, która została wydana przez dozorczynię. To już nie będzie wywiad z członkiem rodziny, który postanawia odkryć mroczne karty przeszłości. Autorka dołącza tę historię, aby pokazać powojenne losy rodziny Zofii Chominowej, do której Ginczanka zwraca się bezpośrednio w jednym ze swoich wierszy.
Potrzebna, ważna, ale…
To nie jest książka historyczna. Podstawę źródłową stanowi zaledwie kilka pozycji, wszystkie związane z Zuzanną Ginczanką, inne rozdziały nie są na niej oparte. Autorka postawiła tu na dialog. Szukając ludzi do tego projektu, podkreślała, że zapewni im pełną anonimowość, zatrze wszelkie ślady, mogące pomóc zidentyfikować rozmówcę, jeśli będzie tego potrzebował. Taka jest historia numer dwa w tej książce. Bez nazwisk, pozbawiona nawet anegdot na życzenie rozmówcy, pełna przypuszczeń, różnych, zmieniających się wersji. Przytaczając tę historię, Wiszniewska pisze, że jej autor „oddalał od siebie i od rodziny odium zabójstwa, aż w końcu całkowicie mu zaprzeczył” (s. 49). Po przeczytaniu tego tekstu zostaniecie z większą liczbą pytań niż odpowiedzi. W innych wywiadach jest na czym się oprzeć, bo rozmówcy nie ukrywają swojej tożsamości. Jako że są to przekazy rodzinne dotyczące wydarzeń sprzed siedemdziesięciu lat, znajduje się w nich wiele sformułowań typu: „przypuszczam”, „mogła coś wiedzieć”, „tylko domysły”, „chyba”, „pewnie” czy „skłonny jestem przypuszczać”.
Mnie osobiście (choć wiem, że nie jest to tego typu pozycja) zabrakło skonfrontowania tych opowieści z dostępnymi źródłami i odautorskiego komentarza, co udało się ustalić, tak aby móc zminimalizować ten obszar gdybań. W tego typu książce wydaje mi się to tym ważniejsze, że porusza ona trudne momenty w naszej historii, dalekie od wizerunku Polaków ratujących Żydów z narażeniem własnego życia. Bohaterami łatwo być, to piękna i niezwykle atrakcyjna rola, ale zdecydowanie trudniej skonfrontować się z rysami na własnym wizerunku i przyjąć je do wiadomości.
… czegoś zabrakło
W książce brakowało mi też konsekwencji autorki. Zdecydowała się na wywiady, przedstawienie historii w formie pytań i odpowiedzi, by na koniec dołożyć bardzo ciekawą, ale jednak różniącą się w formie opowieść o Zuzannie Ginczance. Szósty wywiad opowiada o odmowie udzielania pomocy (dalszej, bo cząstkowa została udzielona) Żydówce z dziećmi ze względu na strach o życie własnej rodziny. Ta historia jest zupełnie inna od wcześniejszych i nawet sama Wiszniewska otwarcie przyznaje, że nie do końca wpisywała się w przyjęty wcześniej klucz.
Mimo pewnych minusów uważam, że Tajemnica rodzinna z Żydami w tle jest interesującą książką poruszającą bardzo ważny temat, ale zdecydowanie go nie wyczerpuje. Wiszniewska skupia się na konsekwencjach skrywanej tajemnicy, na tym, w jaki sposób coś niewypowiedzianego, krążącego gdzieś podskórnie, wyczuwalnego, ale nie w pełni uświadomionego wpływa na kolejne pokolenia. Jest przecież pewne napięcie, niechęć wracania do przeszłości, trup w szafie, który musi w jakiś sposób wpływać na funkcjonowanie rodziny.
Mam nadzieję, że poruszona przez Wiszniewską tematyka będzie dalej eksplorowana i doczeka się bogatej źródłowo publikacji, najlepiej z komentarzem psychologicznym, który rozwijałby głębiej zarysowane przez autorkę wątki (wiem, że mam śmiałe marzenia). Po przeczytaniu tej dość krótkiej książki czuję się zachęcona do sięgnięcia po co najmniej dwie pozycje: Dzieci nie płakały. Historia mojego wuja Alfreda Trzebińskiego, lekarza SS Natalii Budzyńskiej i Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt Izoldy Kiec – ta druga była recenzowana na łamach Goodbuka. Obie są już od jakiegoś czasu na mojej liście, ale wciąż ze statusem „do przeczytania”, teraz mam kolejny powód, by szybko zmienić go na „przeczytane”. Kończąc, nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym wielkim plusie Tajemnicy…, czyli pięknym wydaniu. Absolutnie zachwyciły mnie ilustracje i kolorystyka.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Sylwia Kłoda
- TYTUŁ - Tajemnica rodzinna z Żydami w tle
- WYDAWCA - Marginesy
- ROK WYDANIA - 2020
- LICZBA STRON - 208