„Szum fal przybrał na sile. Stałem sam w ciemnościach. Światło niczego nie rozjaśnia. Ono tylko wyszukuje to, co ma zajaśnieć. A mnie nigdy nie znalazło. Na zawsze w ciemności (…)” (s. 51).
Oniryczna…
Główny bohater nie żyje, a jednak mówi, słyszy, dziwi się, przygląda, myśli, analizuje, wraca do minionych zdarzeń. Jest pełen refleksji, ogląda swoje życie z dystansu. Emocje są, ale jak za szybą, ich intensywność osłabła, rozmyły się, wszystko dzieje się wolniej… Pojawia się uważność na samego siebie, na własne przeżycia, można je dotykać, głaskać, zatrzymywać, jeśli ból przybiera na sile. Uważność to luksus, Kazu poznaje ją dopiero po śmierci. Przeszłość jest na wyciągnięcie ręki, można się w nią zanurzyć, zatrzymywać się przy ważnych momentach, być w nich bardziej. Gdy działy się w rzeczywistym czasie, nie zawsze był czas, by w pełni w nich uczestniczyć. Był za to pośpiech i praca, która zdominowała wszystko. Miłość do najbliższych i chęć zapewnienia im godnych warunków sprawiały, że Kazu przebywał z dala od domu. Regularnie przesyłał pieniądze, tracąc codzienność najukochańszych. Bohater zastanawia się, o czym rozmawiali, gdy go nie było. Czym się interesowali, co ich zajmowało, co było dla nich istotne…?
Myśli płyną, rozciągają się, wydłużają. Z każdą stroną dowiadujemy się coraz więcej o życiu Kazu, który urodził się w niezwykle pięknym i atrakcyjnym turystycznie kraju, w Japonii, ale dla niego pozostał w dużej mierze nieodkryty. Jego codzienność była monotonna, przewidywalna, szara i przerażająco smutna. Tak, smutek to jest dominujące uczucie, które będzie nam towarzyszyć podczas lektury. Poczujemy go mocno, naprawdę mocno, ale poprowadzi nas do refleksji nad własnym życiem, nad kolejnymi dniami, pośpiechem, który często im towarzyszy…
Poruszająca ważne problemy społeczne
Yu Miri poświęciła dwanaście lat na napisanie książki, która liczy zaledwie sto sześćdziesiąt stron. Powstawała stopniowo, bez pośpiechu, autorka dała sobie czas, by stworzyć powieść poruszającą ważne problemy społeczne. Aby móc o nich opowiedzieć, trzeba było je odkryć, porozmawiać z bezdomnymi z parku Ueno, z mieszkańcami osiedli tymczasowych, popatrzeć im w oczy, poznać ich historie pełne bólu, cierpienia, smutku, bezradności… Inspiracją do napisania tej powieści jest bowiem zwykłe życie. Autorka stworzyła więc niezwykłą pozycję, która porusza, zatrzymuje nas przy ważnych sprawach, pozwala nam zobaczyć Japonię z innej perspektywy i odkryć jej problemy.
Poznając Kazu, odkrywamy życie wielu innych mieszkańców Japonii, którzy pracują bardzo dużo i ciężko, z dala od własnych rodzin. Ich codzienność to próba związania końca z końcem, wiele niekończących się nadgodzin. Na starość część z nich zostaje osobami bezdomnymi, które „usuwa się z pola widzenia”, gdy przyjeżdża ważna osoba (to historia parku Ueno). Bezdomni otrzymują wtedy powiadomienia, że mają przenieść swój dobytek w inne miejsce i zniknąć na określony czas, bo stanowią „niemiły obrazek”, na który ci ważni nie chcą patrzeć. Odarci z godności pakują więc swój dobytek, rozkładają swoje prowizoryczne domy i czekają, aż będą mogli wrócić. Ważni ludzie przyjeżdżają przecież tylko na chwilę…
W tym miejscu chciałam zwrócić Waszą uwagę na autorkę Stacji Tokio Ueno, która urodziła się w Japonii, ale po rodzicach jest Koreanką. Być może jej wrażliwość społeczna i zaangażowanie w problemy Japonii są związane z jej pochodzeniem i byciem częścią mniejszości koreańskiej mieszkającej w Japonii. Yu Miri pochyla się bowiem nad wykluczonymi, tymi, których inni próbują ignorować, a ona ich dostrzega i wyciąga z cienia. Warto wspomnieć, że po trzęsieniu ziemi i tsunami w 2011 roku zamieszkała w jednym z miast w prefekturze Fukushima. Regularnie prowadzi audycję radiową – rozmawia z ludźmi, którzy przeżyli katastrofę.
Przybliżająca kulturę Japonii
Kazu, opowiadając o swoim życiu, zaprasza nas do poznania kultury Japonii. Na stronach tej książki będziemy mogli dowiedzieć się nieco o świętach, takich jak: Matsuri, Namaoi, Setsubun, poznać sposób mierzenia pomieszczeń (a tu będziecie naprawdę zdziwieni), odkryć zabawy najmłodszych, zajrzeć do kuchni i poznać zupełnie nieznane nam, Europejczykom, potrawy. Będziemy mogli zobaczyć, w jaki sposób odbywają się ważne uroczystości w życiu rodziny, jakie są zwyczaje związane z narodzinami, w jaki sposób żegna się najbliższych. Odkryjemy też nieco historię Japonii, która będzie tłem do wielu wydarzeń z życia głównego bohatera.
Dla kogo jest ta książka?
Dla miłośników słowa, entuzjastów literatury pięknej, osób otwartych na zanurzanie się w lektury pochodzące z innych zakątków świata. Na pewno dla tych, którzy interesują się Japonią, bo oprócz dobrze i ciekawie napisanej historii, będą mogli odkryć inne, mało popularne oblicze Kraju Kwitnącej Wiśni. Osobiście rzadko sięgam po literaturę piękną z odległych zakątków świata, ale po lekturze Stacji Tokio Ueno czuję się zachęcona, by częściej wychodzić poza swoje czytelnicze schematy i odnajdywać piękno słów na nowo, zapuszczając się w odległe krainy i poznając inną estetykę.
Książka Stacja Tokio Ueno ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach „Serii z Żurawiem”, która została stworzona dla miłośników współczesnej literatury z całego świata. Na stronie wydawnictwa znajdziecie wiele interesujących tytułów, które w rodzimych stronach odniosły sukces i zostały zauważone przez krytyków literackich. Ja na pewno się skuszę, bo czuję się zaintrygowana tym, co napisała Yu Miri. Jestem urzeczona jej poetyckim językiem, pięknie poprowadzoną fabułą, która łączy w sobie elementy reportażu z literaturą piękną. Jestem ciekawa innych pozycji literatury hebrajskiej, islandzkiej, ale i włoskiej czy niemieckiej. Jesienne wieczory będą idealne na odkrywanie „Serii z Żurawiem”.
Podsumowując, gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po Stację Tokio Ueno, bo ta książka mimo swojej skromnej objętości, ma w sobie potężny ładunek emocjonalny, otulony poezją, a dodatkowo pozwala odkryć współczesne problemy społeczne Japonii. Zapraszam Was zatem do niesamowicie ciekawej czytelniczo wyprawy do Kraju Kwitnącej Wiśni!
Redakcja: Sylwia Kłoda Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Stacja Tokio Ueno
- TYTUŁ ORYGINALNY - JR UENO-EKI KOEN-GUCHI
- TŁUMACZ - Dariusz Latoś
- WYDAWCA - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- ROK WYDANIA - 2020
- LICZBA STRON - 160