Wojna nie toczy się tylko na polu bitwy, na którym stoją uzbrojeni żołnierze. Wojna rozlewa się powoli i dociera dalej, dotyka starszych ludzi, kobiety, osoby z niepełnosprawnościami i dzieci. Wojna nie robi wyjątków, nawet dla nich, tych najbardziej bezbronnych, niewinnych…

Z dzieciństwa w dorosłość

Bogdan Bartnikowski ma siedem lat, kiedy rozpoczyna się II wojna światowa, a dwanaście – gdy wybucha powstanie warszawskie. Dzieciak pełen śmiałych i ogromnych marzeń, wielkich planów, pomysłów, przed którym całe życie… Wojna zamyka jego dzieciństwo i wprowadza go w obcy, przerażający świat. Ta dorosłość przypadająca na czas wojny jest pełna bólu, cierpienia, strachu, śmierci. Bogdan walczy na Ochocie, jest łącznikiem podczas powstania warszawskiego, trafia do KL Auschwitz-Birkenau, nosi numer 192731. W styczniu 1945 roku jest ewakuowany do Berlina-Blankenburga, po wyzwoleniu wraca do Warszawy. Wojna zabiera mu ojca, przerywa naukę i pozbawia dzieciństwa oraz okresu dojrzewania.

Dni długie jak lata nie są dziennikiem ani klasycznymi wspomnieniami. Autor zdecydował się na napisanie powieści, która, jak możecie się domyślać, w pewnej mierze jest utkana z jego własnych doświadczeń. Bartnikowski opowiada o losach pewnej rodziny. Poznacie mamę i troje dzieci: Stefkę, Helenkę oraz Józka. Rozpoczyna się niezwykła czytelnicza podróż przez życie w okupowanej Warszawie, powstanie warszawskie, obozy koncentracyjne Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Mauthausen-Gusen, obozy przejściowe i powrót do tak zwanej normalności, która wcale normalna nie jest. Ta pozycja przeniesie Was do czasów II wojny światowej, ale będziecie ją oglądać inaczej niż zwykle, będziecie mieli okazję spojrzeć na nią oczami dzieci. To będzie niezwykłe i unikalne doświadczenie, któremu absolutnie warto się poddać. Dni długie jak lata wciągną Was od pierwszej strony i nawet jeśli nie lubicie takich beletrystycznych form w przypadku II wojny światowej (ja należę właśnie do tej grupy), to ta książka Was mile zaskoczy.

Ciepły świat jest daleko

Nie ma już dzieciństwa, nie ma okresu dojrzewania, jest brutalna dorosłość. Widzisz wszystko to, co najgorsze w człowieku i dziwisz się, bo nie masz jeszcze takich doświadczeń, bo jeszcze niedawno piłeś mleko i jadłeś naleśniki smażone przez mamę, a spotykani ludzie byli zazwyczaj mili i pomocni. Był czas na zabawę, plany oraz psoty, a teraz jesteś tu, a tamten ciepły świat jest odległym, zatartym wspomnieniem. Dlaczego nie wszyscy są zadowoleni z wybuchu powstania warszawskiego? Przecież to wielka sprawa i wszystko musi się udać… Gdy zabija się człowieka na Twoich oczach, kulisz się i w kółko powtarzasz: „To nieprawda (…), tego nie było. To nieprawda!” (s. 145). Dlaczego w obozie gra muzyka, gdy idzie się do pracy w pasiaku? Dlaczego te panie grają? Jak to możliwe, że ktoś jest już trzeci rok w obozie? Dlaczego lekarz sprawia ból i każdego dnia wstrzykuje jakieś dziwne substancje w Twoje udo?

Pytania krążą, pojawiają się nowe i nowe, a z każdym kolejnym coraz trudniej się dziwić, coraz trudniej coś czuć, coraz trudniej mieć wiarę w szczęśliwe zakończenie, które było standardem w czytanych jeszcze niedawno bajkach. Dzieciństwo znika, w zamian pojawia się wojenne doświadczenie piekła na ziemi. Nic już nie będzie takie samo, powrót do ciepłego świata pachnącego wanilią i miodem nie nastąpi. Będzie już inaczej, to jest nieodwracalne, nowe doświadczenie, którego nie było w Twoich dziecięcych planach. To jest wojna, która nie oszczędza nikogo, nie robi wyjątków i pozbywa rodziców mocy chronienia własnych dzieci. Ta, jeszcze chwilę temu wielka moc, nie działa w tym świecie.

Niezwykła książka

Dni długie jak lata zostały wydane po raz pierwszy w 1989 roku. Bardzo żałuję, że ta pozycja trafiła w moje ręce dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale 🙂 W porównaniu z pierwszym wydaniem, to z 2020 roku zostało wzbogacone o niepublikowane fragmenty i dodano w całości nowe rozdziały (aż sto pięćdziesiąt dodatkowych stron!). Te nowe rozdziały dotyczą niezwykle ważnej sprawy, opowiadają o tym, co się dzieje, gdy kończy się wojna. Wraca się do mieszkania, którego nie ma, miasta, które kiedyś tętniło życiem, a teraz jest w gruzach i nie za bardzo wiadomo, od czego zacząć. Nagle dorosłym przypomina się, że jesteś dzieckiem, a Ty krzyczysz: „Ja nie jestem żaden mały! (…) Ja jestem duża! Dorosła! Rozumie pan?! Dorosła!” (s. 353).

Pojawiają się też wspomnienia i przeżycia, bo gdy to wszystko się działo, nie było czasu na analizowanie i rozczulanie się nad sobą, cały organizm mobilizował się, by przetrwać. A teraz? „Tu na każdym kroku patrzę i widzę gruzy, mogiłki na placach, tu wciąż muszę pamiętać o tamtym. Budzę się i zaraz myślę, że przyjdą i wywloką mnie (…) Wciąż patrzę w lustro. Włosy… wciąż czekam, kiedy zaplotę warkocz, a jego nie ma i nie ma” (s. 484). Nadchodzi moment konfrontacji z samym sobą. Powrót do normalności nie jest łatwy, szybki ani przyjemny. Trzeba opiekować się chorą matką, trzeba z nadzieją wypatrywać rodzeństwa, które wojna rozdzieliła i czekać, mając nadzieję, że ktoś zapuka do drzwi.

Książka, którą zapamiętacie do końca życia

Bogdan Bartnikowski jako dziecko doświadczył wojny i wielu okrucieństw z nią związanych. Uczestniczył w powstaniu warszawskim, był w obozie KL Auschwitz-Birkenau. Nie wiem, dlaczego nie zdecydował się na klasyczne wspomnienia, a wybrał formę beletrystyczną, ale to w żadnym razie nie umniejsza ważności tej książki. Zawarł w niej potężny ładunek dziecięcych doświadczeń wojennych. Konstruując swoją opowieść, dotknął naprawdę wielu wątków, między innymi: codzienności w okupowanej Warszawie, powstania, eksperymentów medycznych dokonywanych w Ravensbrück, życia obozowego oraz różnych doświadczeń po wyzwoleniu. Ta książka Was zaskoczy, wzruszy, a być może również zachęci do głębszego przyjrzenia się losowi dzieci podczas II wojny światowej czy innych konfliktów zbrojnych.

Kończąc już, gorąco Wam polecam Dni długie jak lata – dla mnie jest to książka, którą zapamiętam do końca swojego życia i na pewno wrócę do niej jeszcze nie raz.

P.S. Dla dociekliwych i krytycznie nastawionych czytelników dodam, że nie znalazłam żadnych minusów.

Redakcja: Sylwia Kłoda
Korekta: Anna Kurek
  • TYTUŁ - Dni długie jak lata
  • AUTOR - Bogdan Bartnikowski
  • WYDAWCA - Prószyński i S-ka
  • ROK WYDANIA - 2020
  • LICZBA STRON - 504

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *