Sara jest szczęśliwa. Ma kochających rodziców, piękne ubrania i meble. Mieszka w Aubervilliers-aux-Bois otoczonym pradawnym lasem. Jest tam bajkowo, w maju kwitną dzikie hiacynty zachwycające duszę i zatrzymujące oko. Czerwiec 1940 roku zmienia wszystko, w lesie budzą się wilki, a w ludziach zło…

Mroczne czasy nie są takie odległe

Jeśli czytaliście Cudowną książkę lub inne książki R.J. Palacio, to pamiętacie pewnie Juliana, który, delikatnie rzecz ujmując, nie jest miły dla swojego kolegi Auggiego. Chłopiec wyglądem znacznie różni się od rówieśników, po dwudziestu siedmiu operacjach wciąż nazywany jest dziwolągiem lub małym zombie. Oprócz przedstawienia historii Auggiego, Palacio pochyla się również nad Julianem i zachęca nas, abyśmy poznali jego ciekawe losy, które co prawda nie usprawiedliwiają określonych czynów, ale pokazują ich mechanizm. Julian długo patrzy wyłącznie ze swojego punktu widzenia, aż podczas wakacji pewna mądra i ważna dla niego kobieta doprowadza do ogromnej zmiany w jego postępowaniu. Tą kobietą jest babcia Sara, która opowiada mu historię z czasów II wojny światowej. W poprzednich książkach jest tylko delikatnie zarysowana, a Biały ptak to jej piękne rozwinięcie.

Palacio zabiera nas więc do Francji lat 30., która tętni życiem, codzienność toczy się tam zwykłym rytmem, dzieci chodzą do szkół, a rodzice do pracy. Oprócz Sary poznajemy też pewnego chłopca nazywanego przez dzieci krabem. To „okrutne przezwisko dla chłopca, którego jedyną «zbrodnią» było to, że w dzieciństwie zachorował na polio” (s. 33). Choroba zostawia swój trwały i widoczny gołym okiem ślad: powykręcane nogi. Młody człowiek chodzi o kulach i często słyszy niemiłe rzeczy na swój temat. Dzieci zachowują się wobec niego wrogo lub obojętnie. Są sprawcy określonych czynów i ich bierni obserwatorzy, którzy przecież nie czynią aktywnie zła, ale pasywnie  mu się przyglądają, pozwalając, by uderzało z całą siłą. Sara jest bierna, ale zaczyna rozumieć położenie chłopca, gdy sama zostaje zaatakowana za swoje żydowskie pochodzenie, co w latach 40. w okupowanej Francji zaczyna być „problemem”.

Zło rozwija się powoli i karmi biernością

Biały ptak jest opowieścią o dojrzewaniu zła, które potrzebuje czasu i obojętności innych. Podłość wzrasta, gdy inni odwracają wzrok, gdy chcą wierzyć w normalność i lekceważą pierwsze sygnały jej końca. Zajmują się sobą, trzymają się kurczowo swojej perspektywy i długo nie reagują. Czujność śpi, a zło wtedy przyspiesza, nabiera tempa, zaczyna być coraz bardziej zuchwałe i pewne siebie. Aż zaczyna się kolejny dzień i dopiero wtedy Sara rozumie: „nie wrócę dziś do domu”(s. 51). Tu  kończy się dotychczasowe życie z czerwonymi, lśniącymi bucikami na nogach. Młoda dziewczyna patrzy na śmierć: „i zastrzelili go. Krew polała się po śniegu. Płatki śniegu przykryły jego ciało jak koc” (s. 54). To jest koniec świata, jaki znała, nastaje mrok.

Palacio rozświetla go jednak iskrą dobra, jaką jest Julien, chłopiec chodzący o kulach. Przez lata siedzi on z Sarą w jednej ławce, a ona się do niego nie odzywa, bo zależy jej na relacjach z innymi dziećmi, które nie tolerują „kraba”. Ten chłopiec, którego nie darzyła wcześniej swoją uwagą, spojrzeniem, zainteresowaniem, w krytycznym dla niej momencie podaje jej pomocną dłoń. Ta niespodziewana dobroć jest jak światło, które rozświetla mrok i ociepla przeraźliwy chłód. Dziewczynka jest zła na siebie za to, jak traktowała wcześniej chłopca, a on mówi do niej: „Tak naprawdę nieważne, jaka byłaś kiedyś. Ważne, jaka jesteś teraz” (s. 125). Te słowa wracają później, gdy Sara, dojrzała już kobieta z siwym włosem na głowie, rozmawia ze swoim wnukiem: „Ale pamiętaj, że o tym, jacy jesteśmy, nie decydują nasze błędy… tylko to, czego się na nich uczymy” (s. 8).

Biały ptak jest też opowieścią o dobru, które przygniecione złem potrzebuje jeszcze więcej determinacji, by trwać, bo w czasie wojny: „za życzliwość można ponieść najwyższą cenę – wolności, życia – ta staje się cudem. Światłem w ciemności, […], istotą naszego człowieczeństwa. Jest nadzieją” (s. 190). To mądra, dobrze opowiedziana historia. Jej odbiorcy, czytelnicy powyżej dwunastego roku życia, mają okazję dowiedzieć się, czym jest Holokaust i jak do niego dochodzi, jakie są pierwsze kroki i co dzieje się później. Palacio rozbudza czujność w młodych ludziach, pokazując im też, że we współczesnym świecie dzieje się wiele zła, na które często nie reagujemy. Dotyka więc sprawy uchodźców i uwrażliwia, uczula, namawia do bycia aktywnym, czujnym, zaangażowanym.

Kilka słów o wydaniu

Biały ptak to komiks, co nie ukrywam, najpierw mnie zaskoczyło, ale z każdą stroną podobał mi się coraz bardziej. Uważam, że ilustracje opatrzone krótkim tekstem są atrakcyjną i łatwą w odbiorze formą dla młodego człowieka. Sam temat jest trudny, mocny i stanowi pewne wyzwanie dla współczesnego nastolatka, którego życie toczy się w zupełnie innym świecie. To intensywna, mieniąca się kolorami, walcząca o uwagę rzeczywistość, więc Palacio decyduje się właśnie na komiks. Szata graficzna przyciąga wzrok, sposób prowadzenia opowieści jest niby oszczędny, bo niewiele tekstu zmieści się w chmurkach, a jednak… treść zaskakuje swym bogactwem. Naprawdę nie wiem, jak Palacio to robi, ale podobne wrażenie towarzyszyło mi przy lekturze Cudownego chłopaka. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi przeznaczonej dla przedszkolaków.

Autorka zdaje sobie sprawę, że niektórzy pozostaną przy komiksie i to na pewien czas im wystarczy, ale będą tacy, u których rozbudzą się ciekawość i chęć zgłębienia tematu. Ci czytelnicy ucieszą się zapewne, widząc wiele dodatków na końcu książki: posłowie Ruth Franklin, kilka słów od samej autorki, słowniczek, sugerowaną listę lektur, wykaz organizacji i źródeł oraz oczywiście bibliografię. Dla dorosłego czytelnika szczególnie ciekawa może być część, w której Palacio wyjaśnia powody napisania Białego ptaka. Nie będę Wam zdradzać wszystkich, ale przytoczę cytat robiący na mnie ogromne wrażenie i będący kolejnym powodem, dla którego sięgnę po każdą kolejną książkę napisaną przez autorkę:

Wiem, że niektórzy mogą kwestionować moje prawo do opowiedzenia tej historii – nawet jeśli jest fikcyjna – ponieważ Holokaust to nie moja historia. Uważam, że konieczność mówienia na ten temat nie powinna spoczywać wyłącznie na barkach ofiar Holokaustu oraz ich potomków. Pamiętać, nauczać i opłakiwać stratę powinni wszyscy. Ofiarami ostatecznie były miliony niewinnych ludzi, ale zaatakowano ludzkość jako taką – kwintesencję tego, kim jesteśmy jako ludzie. Bądź co bądź, to nie Żydzi mają powstrzymywać antysemityzm, ale ludzie, którzy Żydami nie są, muszą walczyć z tym zjawiskiem, ilekroć je napotkają. To samo dotyczy każdej dyskryminowanej grupy, ochrona tego, co w naszym społeczeństwie dobre i prawe, jest obowiązkiem nas wszystkich (s. 213-214).

Drobna uwaga

Minus znalazłam jeden, który według mnie jest jednak dość istotny przy tego typu książce. Na okładce użyto określenia „niepełnosprawny chłopiec”, a wiem, że jest ono bardzo nielubiane przez osoby z niepełnosprawnościami. Jeśli mówimy o niegrzecznych dzieciach, a nie o niegrzecznych zachowaniach, to definiujemy dzieci całościowo, przypinając im określoną łatkę. Kiedyś też używałam określenia „niepełnosprawny”, dopiero praca z dorosłymi ludźmi z niepełnosprawnościami uczuliła mnie na język, więc teraz mam zwracam na to uwagę. Nie wiem, jakiego określenia użyła autorka w oryginale, bo być może jest to kwestia tłumaczenia, ale według mnie jest to ważna sprawa. Co ciekawe, w słowniczku zamieszczonym na końcu pojawiają się obie formy: „osoby z niepełnosprawnościami” i „niepełnosprawni”, więc możliwe, że zabrakło tu konsekwencji w tłumaczeniu, co, mam nadzieję, zostanie poprawione przy kolejnym wydaniu.

Podsumowując, największą siłą tej historii jest to, że utkano ją z uczuć, a konstrukcja bohaterów pozwala na głębokie zanurzenie w ich wewnętrzny świat. Można się z nimi utożsamić i nawiązać relacje, a to sprawia, że wiedza buduje się w oparciu o żywe doświadczenie, o poruszenie, o emocjonalny ślad, a to jest trwały grunt, na którym można wznosić kolejne cegły. Książkę polecam więc do wykorzystywania w trakcie nauczania historii w szkołach. Palacio ponownie rozłożyła mnie na łopatki i spowodowała, że po moich policzkach popłynęły łzy, których wcale się nie wstydzę. Po raz kolejny miałam przejrzeć najpierw tylko kilka stron, a na drugi dzień byłam już na ostatniej 🙂 Pragnę również dodać, że mimo, iż ta pozycja nawiązuje w pewien sposób do poprzednich książek Palacio, to nie trzeba być po ich lekturze, by zabrać się za Białego ptaka. Spokojnie można go czytać solo, siła rażenia nadal będzie wielka.

Cieszę się, że powstają tak mądre, dobrze napisane i zilustrowane książki dla młodzieży. Niecierpliwie czekam na kolejną pozycję tej niezwykłej autorki, która ma niesamowity dar malowania dziecięcego świata i poruszania ważnych tematów 🙂

Redakcja: Sylwia Kłoda
Korekta: Anna Kurek
  • TYTUŁ - Biały ptak. Cudowny chłopak
  • TYTUŁ ORYGINALNY - White Bird: A Wonder Story
  • AUTOR - R.J. Palacio
  • TŁUMACZ - Rafał Lisowski
  • WYDAWCA - Albatros
  • ROK WYDANIA - 2020
  • LICZBA STRON - 224

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *