Ponad miesiąc temu miała miejsce premiera kolejnego thrillera autora bestsellerowej powieści W dół, natomiast kilka dni temu przeżyłam swoje pierwsze spotkanie z tym popularnym pisarzem – oczywiście w postaci jego najnowszej książki. I jak wrażenia?
Tragiczny wypadek
Audrey Sutter, dziewiętnastoletnia studentka, tuż po urodzinach przyjaciółki, Caroline Price, oświadcza, że musi jechać do chorego ojca, lecz nie ma pieniędzy na drogę. Wtem dziewczyna, chcąc jej pomóc i oderwać się od własnych problemów, wybiera się z nią do odległej Minnesoty. Kiedy są już niedaleko miejsca docelowego, Audrey zostaje zaczepiona przez dwóch mężczyzn w toalecie podczas postoju na stacji benzynowej, ale dziewczynom udaje się wyjść cało z nieprzyjemnego wydarzenia. Jednak na tym nie koniec, ponieważ najprawdopodobniej ruszyli oni w pościg za uciekającymi dziewczynami i za ich przyczyną wpadły one do rzeki. Gruby lód pęka pod ciężarem samochodu, a Audrey i Caroline walczą o życie w przeraźliwie zimnym nurcie.
Niestety tylko Audrey udaje się uratować, a Caroline umiera… Wypadek w tej rzece nie był pierwszy, o czym przypominają sobie liczni mieszkańcy rodzinnych stron rannej. Dziesięć lat wcześniej utonęła tu inna dziewczyna, a zabójca nigdy nie stanął przed sądem. Wiele osób wciąż o tym pamięta i cierpi z tego powodu…
Powracająca przeszłość
Nurt to nie jest powieść zawierająca jedną prostą zagadkę kryminalną do rozwiązania (co oczywiście uważam za duży plus), ponieważ rzecz przenosi się nieco dalej. Mijające lata wciąż nie zabliźniły wszystkich ran, a sprawca nie poniósł odpowiedzialności, co dodatkowo wzmaga ból. Niektórzy wciąż nie pogodzili się z tym, że podejrzany chłopak, przeciwko któremu świadczyły fakty, został wypuszczony z powodu braku dowodów. Audrey czuje jakiś dziwny związek jej sprawy z tą sprzed lat i postanawia dowiedzieć się, co się wtedy wydarzyło.
Po ponownej tragedii w tej samej rzece przeszłość powraca, a na światło dzienne wychodzą nierozwiązane sprawy, ciągle odczuwany żal, wyrzuty sumienia i niepotwierdzone nigdy podejrzenia. Konsekwencje i okoliczności tamtego nieszczęśliwego wypadku dotknęły niemałą grupę osób… Czy jesteście gotowi na dużą dawkę emocji?
Świetny thriller
Nurt nie jest jednym z tych thrillerów, które wciągnęły mnie od pierwszej strony. Początkowo czułam się nieco zdezorientowana w ilości bohaterów i ich wzajemnych powiązaniach. Jednak muszę przyznać, że pomimo nie najlepszego pierwszego wrażenia, z każdą stroną coraz bardziej zaczęło mi się podobać, a kiedy pewne wątki i relacje łączące dane postaci rozjaśniły mi się w głowie, książka pochłonęła mnie bez reszty i naprawdę doceniłam jej wydźwięk. Nie mogłam wręcz oderwać się od lektury, bo byłam aż tak ciekawa dalszych wydarzeń i oczywiście zakończenia. Czy więc czuję się rozczarowana? Ani trochę, a nawet wręcz przeciwnie, ponieważ uwielbiam takie pozycje, w których fragment po fragmencie wszystko łączy się w jedną całość. A zakończenie bardzo przypadło mi do gustu, ale tutaj nic więcej nie zdradzę ?
Uważam, że Nurt to naprawdę świetny thriller – trzyma w napięciu, jest pełny tajemnic oraz niespodziewanych wydarzeń, a ponadto dużo w nim prawdziwych emocji, zwłaszcza skrywanego w niejednym sercu bólu i prób radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby. Polecam Nurt wszystkim fanom tego gatunku. I jeśli od razu nie skradnie Waszych serc, radzę dać mu mimo to szansę – naprawdę warto! Może bardzo pozytywnie Was zaskoczyć.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Nurt
- TYTUŁ ORYGINALNY - The Current
- TŁUMACZ - Karolina Iwaszkiewicz
- WYDAWCA - Marginesy
- ROK WYDANIA - 2021
- LICZBA STRON - 472