Kategorie
Literatura faktu Recenzje

„Bałagan” – P. Smoleński

Dobrze pamiętam, jak na studiach kusiła mnie wizja państwa wielonarodowego i wielowyznaniowego, w którym codziennie inna grupa ludzi celebruje własne święto. Myślałem wtedy, że zawsze miałbym co ostrzeliwać aparatem. Po lekturze Alfabetu Izrael jawi mi się jako takie państwo. Mniej więcej – mniej rozumiem, czym tam jest „patriotyzm”, „państwo” i „naród”, za to więcej tam strzelają, bynajmniej nie z aparatów.

Kraj przybyszów

I tu chyba wypada zacząć od pewnego dysonansu poznawczego, jaki przeżywałem z każdym przeczytanym rozdziałem. Na naszym, polskim podwórku ludność żydowska była dużą grupą jeszcze przed wojną. Przypominam, że 30% obywateli Polski nie deklarowała polskiego pochodzenia, a około 10% ogółu stanowili właśnie Żydzi, czyli około trzy miliony osób. Dzisiejszy Izrael liczy sobie dziewięć milionów obywateli, którzy są imigrantami w pierwszym bądź kolejnym pokoleniu. Od początku XX wieku kraj zasiedlały kolejne fale emigrantów, które go kształtowały, budowały i walczyły o jego niepodległość. 

Tylko że Izraelczycy to nie mniejszość żydowska w Polsce. Różnice są duże i wiążą się z mieszaniem kolejnych grup przybyszów z całego świata. Izrael to swoista mieszanka kulturowa, która dla ludzi z zewnątrz wydaje się monolitem bez żadnych odstępstw. Wynika to ze stereotypów, spójnej polityki historycznej i linii politycznej utrzymywanej w polityce zagranicznej. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna.  

Mozaika

Autor przeprowadza czytelnika przez izraelską rzeczywistość, czyli tytułowy bałagan. Nic nie jest klarowne, proste, możliwe do szybkiej oceny. W zasadzie to nie wiadomo, od czego można zacząć opisywanie Izraela, zamieszkujących go ludzi, ich problemów, porażek i sukcesów. Paweł Smoleński wybrał najprostszą formę podziału i przedstawiania zagadnień: kolejność alfabetyczną. 

Nie dziwię się temu, co więcej to absolutnie prosty i trafiony sposób! Jak inaczej rozwiązać problem prezentacji grupy ważnych osób, nie mogąc wybrać tej najważniejszej? Przyjąć kolejność alfabetyczną. Sztuką w Bałaganie było wybranie najważniejszych zagadnień z szerokiego przekroju, jaki tworzą polityka, gospodarka, kultura, religia i społeczeństwo. Następną trudność przedstawiało opisanie ich w taki sposób, by czytelnik się nie pogubił.

A pogubić się można nader łatwo. Autor skacze od polityki do kultury popularnej, od historii do społeczeństwa. Izrael nie jest w pełni i na stałe ukształtowany. Jest jak magma, ciągle wrze i płynie. Ba! Nie można powiedzieć, że ma jakieś oczywiste dla wszystkich mieszkańców fundamenty. Mimo to trwa, i to nie tylko z uwagi na otaczający Izraelczyków łańcuch wrogich państw arabskich czy zagadnienia związane z  Palestyną. Podstaw tych nie stanowią przy tym ani religia, ani polityka historyczna. To chyba zwykły upór w trwaniu bez względu na wszystko.

Jądro Izraela

Gwałtowne starcie rzeczywistości z moją dotychczasową wiedzą to temat na rozprawkę. Starając się skrócić długą historię, muszę powiedzieć, że dzisiejszy Izrael podzielony jest na przykład między bardziej i mniej religijne grupy. Ale co innego to wiedzieć, a co innego przeczytać, jak wpływa to na codzienność. Są takie odłamy, które negują istnienie państwa izraelskiego jako takiego, twierdząc, że dopiero powstanie (odnoszą się, rzecz jasna, do Starego Testamentu). Nie przeszkadza to im korzystać z programów socjalnych, które oferuje nieuznawane przez nich państwo. Skrajności w postawach (nie tylko religijnych) to tamtejszy chleb powszedni i widać to w każdej sferze życia.

Ten ruch i nieustanne kształtowanie to wynik przede wszystkim wspomnianych kolejnych fal emigrantów, którzy przybywają do Ziemi Obiecanej co kilkanaście lat. W związku z tym Izraelczyk może mieć czarną albo żółtą skórę, a za tradycyjne dania i przyprawy uznawać te, skąd przybył. A przecież to nie wszystko – Izrael to trwanie w konflikcie z otaczającym go i przenikającym żywiołem arabskim, który ciągle trwa pod różnymi postaciami, z naciskiem na Zachodni Brzeg Jordanu, który jest nieustającym terenem starć zbrojnych, politycznych i ideologicznych. 

Państwo kontrastów

Po lekturze książki Smoleńskiego Izrael jest dla mnie państwem kontrastów, gdzie białe wyklucza czarne. To państwo, gdzie wszystko, niemal każda sprawa, skrajnie dzieli obywateli i mimo wzajemnego ich zwalczania piórem i orężem, ciągle trwa. Wybiorę się tam, kiedy będzie można, żeby zobaczyć to na własne oczy i spróbować zrozumieć.

Redakcja: Grzegorz Antoszek
Korekta: Anna Kurek
  • TYTUŁ - Bałagan. Alfabet izraelski
  • AUTOR - Paweł Smoleński
  • WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
  • ROK WYDANIA - 2021
  • LICZBA STRON - 284

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *