To historia przyjaźni Palmiry i Jerzyka. Bawią się razem, odkrywają wspólnie świat, beztrosko hasają po podwórku. Gdy przychodzi wojna, Jerzyk pomaga przyjaciółce, która jest Żydówką. Ukrywa ją w piwnicy razem z jej młodszym bratem. Przynosi jej jedzenie, ubrania, stara się z całych sił, by Palmira i Beni przetrwali. 

Nieprawdopodobna historia

Prezentowana tu książka jest czwartą z serii „Szkatułki wspomnień”. Czy trzeba przeczytać trzy poprzednie, by zacząć lekturę Złotego konika dla Palmiry? Zdecydowanie nie. Ja sięgnęłam po prezentowaną tu książkę, nie czytając wcześniej Listów do Duszki, Muzyki dla Ilse, Kołysanki dla Łani. Po Złotym koniku… mam jednak ochotę zapoznać się też z poprzednimi częściami cyklu.

Ewa Formella tworzy wzruszającą i zdecydowanie mało prawdopodobną historię. Liczba sprzyjających zbiegów okoliczności jest tu naprawdę długa i gdyby spojrzeć na to wszystko okiem racjonalnie myślącego dorosłego człowieka, to można śmiało powiedzieć, że fabuła jest szyta grubymi nićmi. Przyznam, że tak rzeczywiście jest, ale czy to przeszkadza? Zależy komu 🙂 Mi, interesującej się od lat historią II wojny światowej, z mnóstwem przeczytanych książek wspomnieniowych z tego okresu, to nie przeszkadza. Od początku wiedziałam bowiem, że w ręku trzymam literaturę piękną, a nie faktu, i dałam się uwieść tej ciepłej historii. Zakończenie jest dość przewidywalne, więc nie możecie spodziewać się tu spektakularnie zaskakującego finału, ale w zamian otrzymacie całą masę wzruszeń. Będą też mocne momenty, bo choć historia jest, podkreślam, szyta grubymi nićmi, to nie ocieka słodyczą. Pamiętajmy, że jej fabuła dzieje się w czasie II wojny światowej:

Byliśmy tylko dziećmi, ale stanowiliśmy zwierzynę, na którą polowali dorośli, źli ludzie, a najgorsze, że wśród tych złych ludzi byli tacy, którym powinniśmy ufać, ale nie mogliśmy (s. 285).

Bohaterowie

Ewa Formella pokazuje różne postawy dorosłych podczas II wojny światowej. Są więc nie tylko bohaterowie, ale też i ci, którzy wybierają współpracę z nazistami i bogacą się na cierpieniu innych. Autorka skupia się przede wszystkim na dzieciach, które chcąc nie chcąc znajdują się w samym centrum wojennych zawirowań. Pokazuje siłę dziecięcej przyjaźni i zagubienie młodych ludzi zupełnie zdezorientowanych w podziałach wznoszonych przez dorosłych. Wojna ich nie oszczędza i burzy dotychczasowy beztroski świat. Nic już nie będzie takie samo.

Mamy okazję zobaczyć głównych bohaterów na dwóch skrajnie oddalonych od siebie odcinkach czasu. Podróżujemy więc między ich dzieciństwem a schyłkiem życia. To czas, w którym z siłą wracają wspomnienia i człowiek podsumowuje swoją długą drogę. Formella pięknie kieruje więc światło także na seniorów, o których często w ferworze codzienności myślimy za mało, koncentrując się na własnym szybko pędzącym życiu. Być może po lekturze tej książki będziecie częściej odwiedzać Waszych dziadków i dawać im swój czas. Uwaga i pełne zaangażowanie w relacje to jest to, czego oni potrzebują, a my często dajemy im tego zdecydowanie za mało i zdecydowanie za rzadko.

Ewa Formella z łatwością i lekkością opisuje relacje międzyludzkie. Jeden z bohaterów książki ma bardzo bliską więź z dziadkiem. Jest tu dużo ciepła, wzajemnej troski, głębokiej międzypokoleniowej przyjaźni. Z kolei inna bohaterka nie czuje potrzeby kontaktu ze swoją babcią, traktuje ją z dystansem. Dopiero nagłe okoliczności sprawiają, że obie kobiety bardzo zbliżają się do siebie.

Czy polecam?

Ta pozycja zdecydowanie nie jest dla każdego czytelnika (swoją drogą, która jest? 😉 ). Jeśli nie lubicie przewidywalnych zakończeń i historii szytych grubymi nićmi, to nie będę Was przekonywać do sięgnięcia po tę pozycję, bo ona zwyczajnie nie jest dla Was. Jeśli jednak cenicie ciepłe, pełne wzruszeń książki, to zachęcam Was do lektury Złotego konika dla Palmiry. Być może wśród naszych GoodBukowiczów są tacy, którzy mają już wcześniejsze doświadczenia z twórczością Ewy Formelli. Ci doskonale wiedzą, czego można się spodziewać po kolejnej książce z serii „Szkatułki wspomnień”. Jeśli podoba Wam się ta seria, to mam dla Was dobrą wiadomość. Autorka rozważa napisanie jeszcze jednej!

Książkę przeczytałam szybko. Bardzo chciałam dojść już do pozytywnego zakończenia, którego od początku się spodziewałam i się nie zawiodłam 🙂 Kibicowałam bohaterom od samego początku i miło było towarzyszyć im w tym nieprawdopodobnym, ale jakże poruszającym finale. Mimo że nie jest to w mojej ocenie literatura piękna z najwyższej półki, to najnowszą książkę Ewy Formelli czytałam z przyjemnością. Jej atutem jest na pewno to, że wzbudza w czytelniku emocje, autentycznie wzrusza i rozczula. Złoty konik dla Palmiry ma już grono swoich fanów, kto wie, może Wy do niego również dołączycie.

Redakcja: Sylwia Kłoda
Korekta: Grzegorz Antoszek
  • TYTUŁ - Złoty konik dla Palmiry
  • AUTOR - Ewa Formella
  • WYDAWCA - Replika
  • ROK WYDANIA - 2021
  • LICZBA STRON - 312

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *