Marta Wroniszewska w swojej książce Tu jest teraz twój dom porusza bardzo istotną i zawiłą kwestię. Mowa o adopcji, która jest splotem wielu granicznych sytuacji i decyzji, nieraz wręcz niemożliwych do podjęcia. Można mieć wrażenie, że to procedura bez jasno określonego schematu – w końcu każde dołączenie dziecka do nowej rodziny to zupełnie inna historia i wydarzenie nieodwracalnie wpływające na życie właściwie wszystkich osób będących częścią tego procesu.
Czy mogę zostać twoją mamą?
Autorka w sposób niezwykle profesjonalny i skrupulatny ujęła w swoim reportażu to, co najistotniejsze dla zrozumienia tej zagmatwanej tematyki. Adopcja jest tematem – wydawałoby się – powszechnym i znanym właściwie każdemu. Z drugiej jednak strony często jest to kwestia tak delikatna, że pytania na jej temat są tylko pobieżne. Granice oddzielające sprawy głęboko prywatne od tych, które z łatwością mogą ujrzeć światło dzienne, są niezwykle kruche. Co więcej, dla każdej z osób zaangażowanych w adopcję, granice te stoją w innych miejscach. Marta Wroniszewska zdaje się dostrzegać to rozgraniczenie, jednak dotyka właściwie każdej składowej adopcji, subtelnie balansując na krawędziach ludzkich trudów, desperacji i radości.
Zwłaszcza tych pierwszych w życiu osób adoptowanych i adoptujących jest bez liku. Dzieci, które zostaną przysposobione do pragnących je rodzin, zmagają się ze wspomnieniami z poprzedniego życia. Te często przeradzają się w traumy. Są jak mur, który cegła po cegle zbudowali toksyczni rodzice czy inne dramatyczne wydarzenia z rzeczywistości tych małych ludzi. Ośrodki adopcyjne mają za zadanie znaleźć osoby, które ten mur będą w stanie skruszyć. Ta misja bez wątpienia jest jedną z najtrudniejszych. Rodzice adopcyjni mierzą się z problemami, które bardzo często determinują całe ich życie – najpierw cierpią, ponieważ dowiadują się, że nie mogą posiadać biologicznych dzieci. Później poszukują: przyczyn, pocieszenia, a na końcu rozwiązań. Podejmują niełatwą decyzję na temat adopcji. Stawiają pytania, starają się rozwiać własne wątpliwości, zgłaszają się do ośrodka adopcyjnego. Czekają. I w końcu poznają osobę, która ma zostać ich dzieckiem.
Podróż bez drogowskazów
I wtedy zaczyna się podróż. Nieraz mozolna, męcząca, a przede wszystkim – pełna niepewności. Jak pokochać dziecko, którego się nie urodziło? Jak zbliżyć się do kobiety, która jeszcze niedawno była kimś zupełnie nam obcym, a teraz jest już mamą? Jak radzić sobie z objawami choroby sierocej? Jak pogodzić się z tym, że biologiczni rodzice nie zatroszczyli się o los własnego dziecka? Takich pytań w głowach rodziców i dzieci adopcyjnych gromadzi się mnóstwo. Zdarza się, że niektóre z nich pozostają bez odpowiedzi. Dzięki Marcie Wroniszewskiej czytelnicy mają jednak okazję choć częściowo zbliżyć się do poznania przemyśleń osób, które bezpośrednio zetknęły się z adopcją.
Niezwykle cenny jest fakt, że autorka ukazała w swoim reportażu niesamowicie zróżnicowane historie. Sięgnęła po wiele perspektyw, by jak najwierniej zagłębić się w zakamarki tematyki adopcyjnej. W książce możemy przeczytać historie adoptowanych dzieci, które – już jako osoby dorosłe – analizują swoją przeszłość i dzielą się teraźniejszością. Wśród nich spotykamy tych, dla których adopcja była niczym wstąpienie z piekła do raju:
Gabriel Jan jest nawet wdzięczny biologicznej matce, bo gdyby nie ona, nigdy nie trafiłby do kochających rodziców (s. 31).
Po drugiej stronie barykady stoją jednak ci, którzy nie byli w stanie w pełni zaaklimatyzować się w nowej rodzinie. Zdarzają się też osoby, które stoją niejako pośrodku. Podobnie jest z rodzicami. Niektórzy niemal idealnie sprawdzają się w nowej roli, lecz inni zderzają się ze ścianą, która uniemożliwia im czerpanie radości i satysfakcji z adopcji dziecka. Każdy dzień przynosi nowe trudności, różnice stają się coraz bardziej widoczne, a instrukcji postępowania brak. Często rodzice adopcyjni są skazani na samych siebie. Pytania kłębią się w ich głowach. I pozostają bez odpowiedzi.
Siła perspektywy
Reportaż Marty Wroniszewskiej jest naprawdę wart przeczytania z bardzo wielu względów. Przede wszystkim skupia się na temacie, który nie jest zbyt często poruszany, a jeśli już – dotyka się go tylko pobieżnie. Autorka Tu jest teraz twój dom w sposób pełny eksploruje kwestię adopcji w Polsce. Co nader istotne, ukazuje ona kilka perspektyw – dziecka, rodzica oraz pracownika placówki adopcyjnej. Ten podział rozgałęzia się na tych, dla których adopcja była ukojeniem, oraz na tych, dla których proces ten był swego rodzaju klęską. Możemy także poznać szczegóły działania często zawodzącego systemu. Dzięki temu czytelnik ma okazję dogłębnie poznać tematykę adopcji, a w konsekwencji – wyrobić sobie własne zdanie w tym aspekcie.
Wroniszewska nie stroni od naprawdę delikatnych bądź skomplikowanych zagadnień. Pisze więc o niepłodności, o chorobie sierocej, o konfliktach na linii dziecko – rodzic. O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości swoich bohaterów. Próbuje zajrzeć w ich rzeczywistość, nie przekraczając wyznaczonych przez nich granic. Warta podkreślenia jest właśnie postawa rozmówców Wroniszewskiej. Ich historie – czasem traumatyczne, przygnębiające, bolesne, innym razem radosne i pełne nadziei, ale zawsze bardzo osobiste – pozwoliły autorce na stworzenie książki, która bez wątpienia rozjaśni czytelnikom kwestię adopcji w Polsce. Bez wątpienia wzbudzi też silne emocje. Wywoła skrajne odczucia, zmusi do przemyśleń, pozwoli na utożsamienie się z niektórymi przeżyciami bohaterów, jednocześnie sprawiając, że o reportażu trudno będzie zapomnieć. Ogromnym plusem jest także fakt, że książka ta wciąga od pierwszych stron i nie nuży. To jeden z tych reportaży, przez który brnie się bardzo sprawnie i bez większych przestojów. Śmiało mogę więc przypuszczać, że dzieło Marty Wroniszewskiej zainteresuje nie tylko osoby stricte związane z tematyką adopcji, pedagogów czy pracowników socjalnych, ale też wszystkich, którzy lgną do historii naszpikowanych ludzkimi przeżyciami, uczuciami i wspomnieniami.
Redakcja: Grzegorz Antoszek Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Tu jest teraz twój dom. Adopcja w Polsce
- WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
- ROK WYDANIA - 2021
- LICZBA STRON - 336