Robert Harris w kolejnym intrygującym, świetnie napisanym, trzymającym w ciągłym napięciu i znakomicie osadzonym w realiach II wojny światowej thrillerze przenosi czytelnika do świata konstruktorów rakiet V2, ale także ich ofiar i osób, które usiłowały to zagrożenie zwalczać. Miód na moje historyckie serce!

Vergeltungswaffe

Wyścig zbrojeń nie jest ani nowym wynalazkiem ludzkości, ani jego mechanizmy nie są żadną tajemnicą. Jednak gdy pojawia się nowa broń, musi upłynąć trochę czasu i zginąć wiele osób, zanim znajdą się sposoby przeciwdziałania lub unikania jej. II wojna światowa była pod tym względem przełomowa – liczbę wynalazków, udoskonaleń i nowych broni, na które trzeba było znaleźć adekwatną odpowiedź, można liczyć w tysiącach. Już same okręty podwodne i lotnictwo przeszły takie przemiany, że trzeba by napisać o tym oddzielne książki.

Szczególnie płodne pod względem innowacji wojennych były Niemcy. Kraj o najwyższej kulturze technicznej w Europie, nastawiony na podbój, szukał różnych środków zdobycia przewagi. Część z tych wynalazków i broni straciła jednak swój charakter ofensywny i została wycofana do obrony III Rzeszy, lub też, ujmując to zgodnie z nazewnictwem ministra propagandy Goebbelsa, stała się narzędziem zemsty i odwetu, Vergeltungswaffe.

Głową projektu rakietowego nazistowskich Niemiec był Wernher von Braun, który na wyspie Uznam, w miejscowości Peenemünde, prowadził badania i rozwój kolejnych pocisków. Kilka z nich uzbroił, z konieczności, w głowice bojowe, ale dla większych i bardziej ambitnych projektów przewidywał wyższy cel – miały podbić kosmos. Von Braun jest ważną postacią w tej książce, zaprezentowaną w interesujący sposób. Zdanie czytelnika o nim będzie się zmieniać w zależności od spojrzenia – od obrzydliwego koniunkturalisty po wizjonera.

A kto chociaż pobieżnie zna historię podboju Kosmosu, ten wizje i poszczególne wypowiedzi konstruktora potraktuje już nie jako przepowiednie, ale zapowiedzi. Takie detale w powieściach Harrisa smakują najlepiej.

Tarcza antyrakietowa

Takie określenie to oczywiście pewien flirt, do tej pory nie opracowano skutecznej tarczy przeciwrakietowej, choć domniemywa się, że Moskiewski System Antybalistyczny zasługuje na taką nazwę. Harris wziął na swój literacki warsztat pierwociny tego systemu, tworzone przez Brytyjczyków. Zatrudnienie wybitnych umysłów i osób uzdolnionych matematycznie pozwalało na matematyczne odtworzenie toru lotu i określenie pozycji startowej, a stąd już tylko krok do zrzucenia porcji bomb przez Royal Air Force.

Autor stara się przedstawiać historię nie tylko z jednego punktu widzenia, więc oddaje też głos Kay, młodej Angielce, która trafia do takiego oddziału matematyków. Jej losy są szczególnie zagmatwane przez historię osobistą, w tym romansu z wysokim rangą, żonatym oficerem. Nawet w wojennej Wielkiej Brytanii, gdy normy obyczajowe znacząco się rozluźniły, byłoby to smakowitym skandalem dla prasy. Kay trafia więc do Beneluksu, tuż za linią frontu, gdzie przeżywa kolejny romans, ale też oddaje się w pełni swojej nowej pracy. Nie jest przy tym świadoma, że po drugiej stronie barykady ma cichego sprzymierzeńca, a po własnej – tajemniczego wroga.

Moralność w trakcie wojny

Flirtując z czytelnikiem, zasugerowałem, że głównym bohaterem jest Wernher von Braun, ale tak naprawdę jest to ktoś z jego bezpośredniego otoczenia, jeden z naukowców jego zespołu, Rudi Graf. Uczyniono go głównym technicznym wykonawcą ataków V2 na Londyn, które o mały włos nie zabiły Kay. W obliczu wojny, której wynik jest już niemal pewny, a także na skutek śmierci ukochanej pod bombami brytyjskich Lancasterów w Peenemünde, traci on wiarę w ostateczne zwycięstwo i… No chyba nie sądzicie, że wygadam wszystko.

Sytuacja ta nastawia przeciwko niemu wiecznie podejrzliwych i wietrzących spiski oficerów SS, nadzorujących na polecenie Heinricha Himmlera program broni odwetowych. Ich niezmącona wiara w odwrócenie losów wojny została odmalowana tak dobrze, jak w najlepszych wspomnieniach z tego okresu. To bezlitośni fanatycy, dla których nie ma takiej ceny, której nie są w stanie zapłacić za zwycięstwo nazizmu (chyba że jest to własne życie, wtedy sytuacja jest ciut inna). Oczywiście najmniejszy nawet wyraz wątpliwości czy zawahania a nawet wyrzutów sumienia ze strony ich podwładnych czy poddanych ich kontroli jest znakiem zdrady.

Okiem historyka

Jak to u Harrisa, powieść jest doskonale osadzona w realiach wojny, a detale dopieszczone. Możecie mi wierzyć, że tu nie ma błędów czy przeinaczeń, zęby zjadłem na tej tematyce. Każde wydarzenie i każda postać, także te stworzone przez autora, są skonstruowane na zasadzie najwyższego możliwego prawdopodobieństwa, co sprawia, że momentami fikcję trudno odróżnić od faktów. Żebym tylko potrafił tak jak on…

Zupełnie fascynujące jest to, w jaki sposób Harris przedstawia detale techniczne. Opis działania mechanizmów V2, dokładny, precyzyjny, niepozostawiający wątpliwości i pytań, jest po prostu doskonały. I wcale nie przynudza! Podobnie opis efektów wybuchu i zniszczeń. Harris chyba nie śpi, Harris odrabia prace domowe, czytając pamiętniki i raporty.

Czy polecam? Jak najbardziej. Dla realiów, dla dreszczyku, dla fascynujących technikaliów i pokazania dziwnych, zagmatwanych losów ludzi, targanych przez siły znacznie potężniejsze od nich samych. I dla tego, że realia oddane są naprawdę 10/10.

Redakcja: Anna Kurek
Korekta: Sylwia Kłoda
  • TYTUŁ - V2
  • TYTUŁ ORYGINALNY - V2
  • AUTOR - Robert Harris
  • TŁUMACZ - Janusz Ochab
  • WYDAWCA - Albatros
  • ROK WYDANIA - 2021
  • LICZBA STRON - 354

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *