Niełatwa opowieść o tym, jak niespodziewane zauroczenie przemieniło się w tragedię. Laila Shukri pochyliła się nad trudną tematyką, której eksplorację utrudniały mi jednak nienaturalnie budowane dialogi i przydługie opisy.
Przeklęty wieczór
Julia to młoda kobieta, której doskwiera szarość rzeczywistości. Zwyczajne życie co i rusz staje się powodem do zanurzania się w myślach pełnych rozczarowania. Główna bohaterka jest pracownicą biura księgowego. Do zawodu skłonili ją rodzice, z którymi mieszka. To natomiast sprawia, że kobieta jest jeszcze bardziej niezadowolona z tego, co ją otacza. Kontrolująca matka przyprawia córkę o coraz większą irytację.
Pewnego wieczoru, za namową koleżanek z pracy, postanawia uciszyć niespełnione pragnienia i poczucie bezsensowności istnienia. Wspólnie wybierają się do ekskluzywnego baru. Urządzony w orientalnym stylu klub spływa drogim alkoholem, którym częstują się bogaci mężczyźni i ich towarzyszki. Właśnie tam Julia poznaje Tarka. Przystojny Syryjczyk nieodwracalnie zmienia życie Polki. Robi to jednak w sposób, który oczarowuje tylko na chwilę. Z każdym kolejnym dniem młoda kobieta zaczyna tęsknić za życiem, którego wcześniej nie potrafiła znieść.
Dialogi z drewna
Sięgnęłam po książkę Byłam kochanką arabskich szejków głównie ze względu na opisywane tam kwestie. Tematyka, którą poruszyła autorka polskiego pochodzenia, była mi raczej obca, dlatego z tym większym zaciekawieniem zabrałam się za lekturę. Pierwszych kilkadziesiąt stron było jednak dla mnie prawdziwą męką. Wprowadzenie do opowieści było pełne przydługich opisów i sztucznych dialogów. Najbardziej zniechęcały te drugie. Nienaturalne rozmowy głównej bohaterki z koleżankami, matką czy Tarkiem sprawiały, że chciało się jak najszybciej przejść do następnego rozdziału. Trudno było opędzić się od myśli, które raz za razem krzyczały: „Przecież nikt tak nie mówi, ludzie nie rozmawiają ze sobą w taki sposób!”.
Nie zliczę moich pełnych irytacji westchnień, których liczba wzrastała, gdy autorka postanawiała wplatać w opowieść sceny erotyczne. Przekoloryzowany i pełen pseudopoetyckich określeń opis intymnych sytuacji pomiędzy Julią i Tarkiem doprowadzał do tego, że naprawdę trudno było nie zapomnieć o tym, że – według zapewnień Laili Shukri – książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Sposób ich opisywania jest jednak na tyle szablonowy, że reportażowy charakter książki zupełnie się gubi i rozmywa.
Przetrwać gorsze momenty
Mimo to nie można uznać tej książki za bezwartościową. Autorka pochyliła się bowiem nad trudną i kontrowersyjną tematyką. Opisane przez nią wydarzenia przedstawiają pewne schematy doprowadzające do uwikłania się kobiet w niebezpieczne relacje. Shukri poruszyła wiele wątków pokazujących, jak złożonym problemem jest świat, który nam, Polakom, wydaje się zbyt odległy, by poświęcać mu wystarczająco dużo uwagi.
W książce znalazło się miejsce na kilka ważnych problemów. Gwałty, oszustwa, handel ludźmi i niewolnictwo to tylko kilka poważnych przestępstw, które autorka postanowiła opisać. Warto więc nie przekreślać Byłam kochanką arabskich szejków wyłącznie ze względu na sztuczne dialogi i nieangażujące opisy. Być może lektura ta okaże się wstępem do poszerzania wiedzy na temat skomplikowanego i pełnego niesprawiedliwości świata związanego z arabskim seksbiznesem.
Prawda osłonięta burką
Aspektem, który może dodatkowo zachęcać do zabrania się za tę książkę, jest tajemniczość autorki. Laila Shukri to ukrywająca się pod pseudonimem pisarka polskiego pochodzenia, mieszkająca w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jej wizerunek jest nieznany. Nawet jeśli sporadycznie pojawia się w telewizji, ubrana jest w czarną burkę i abaję. Taki strój całkowicie uniemożliwia identyfikację oblicza autorki. Powodem ukrywania tożsamości ma być obawa o życie nie tylko swoje, ale również swoich najbliższych.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Byłam kochanką arabskich szejków
- WYDAWCA - Prószyński i S-ka
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 384