
Przed Wami animator i reżyser Makoto Shinkai oraz scenarzysta, autor mang Naruki Nagakawa. Trzeba przyznać, że to rzadko spotykany duet w literaturze pięknej. Czy ich wspólne dzieło Was zachwyci? Przekonajmy się.
Cztery
To opowieść o czterech kobietach: Miyu, Reinie, Aoi i Shino. Są na różnych etapach życia, dzieli je wiek i osobiste historie. W ich życiu pojawiają się koty, które stopniowo zbliżają się do nich. Poznajemy świat widziany ludzkimi i kocimi oczami. Te dwie perspektywy przeplatają się i tworzą ciekawą mozaikę. Wraz z kolejnymi stronami odkrywamy, że świat zwierząt nie jest tak bardzo odległy od naszego, jakby nam się zdawało.
Książka jest jak zgrabne, niewielkie pudełeczko, w którym gości samotność, strach, bezradność, rozpacz, ale i radość z budowania więzi ze z pozoru unikającym ludzkiego kontaktu zwierzęciem. Koty chodzą swoimi drogami, cenią sobie wolność, niezależność, ale potrzebują też czułości, ciepła, wsparcia i potrafią je okazywać swoim ludzkim przyjaciołom.
Coś dla miłośników kotów
Jeśli lubicie literaturę piękną, a dodatkowo koty, to myślę, że to może być dla Was interesująca lektura. Pewnie nieraz zastanawialiście się, co skrywają te kocie oczy, które potrafią się w Was długo wpatrywać. Może część z Was ma pewne wyobrażenie o kocim świecie wewnętrznym. Czy będzie ono zbieżne z tym przedstawionym przez autorów? Jeśli chcecie się przekonać, koniecznie sięgnijcie po książkę.
Gdy byłam mała, przez pewien czas mieszkałam w domu, w którym był pies, koty i papugi. Później odwiedzałam to miejsce wielokrotnie i zawsze miałam wrażenie, że koty to zagadka, dzikość, swoboda. Jako kilkuletnia dziewczynka doświadczyłam stawianych przez nie granic i zdecydowanie wolałam towarzystwo cierpliwych psów, które nie drapały, gdy czuły się osaczone przez dziecięcą nachalność 😉
Jestem pewna, że ta książka bardziej spodoba się kociarzom niż innym czytelnikom. Ja się zaliczam do tej drugiej grupy.
Od mangi do literatury pięknej
Nigdy nie było mi po drodze z mangą. Nie rozumiem tego świata, ale wiem, że ma on swoich zwolenników. Autorem historii jest Makoto Shinkai, reżyser pięciominutowego filmu pt. Ona i jej kot z 1999 roku. Adaptacją literacką zajął się Naruki Nagakawa, scenarzysta i autor mang. Czy tak intrygujący duet jest w stanie urzec miłośnika literatury pięknej?
Czytałam tę książkę z przyjemnością, ale nie zachwyciła mnie jej warstwa językowa czy oniryczność, której często doświadczam w japońskiej literaturze. Na pewno może się spodobać fanom mangi. Odnoszę wrażenie, że powieść jest skierowana raczej do młodszego czytelnika i uważam, że może być dla niego naprawdę interesująca. Mi osobiście zabrakło tu tego, co tak bardzo cenię w publikacjach „Serii z Żurawiem” – bogactwa i różnorodności języka, sączącej się delikatności, która skrywa wielką głębię.
Książka jest bardzo estetycznie wydana, a jej objętość sprawia, że może to być pozycja na jeden wieczór. Doceniam, że Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego dba o różnorodność prezentowanych tytułów i wierzę, że Ona i jej kot znajdzie swoich fanów. Mimo że ja nie będę jednym z nich, to nie żałuję czasu poświęconego na tę lekturę.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Ona i jej kot
- TYTUŁ ORYGINALNY - Kanojo to Kanojo no Neko
- TŁUMACZ - Dariusz Latoś
- WYDAWCA - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 160