Oparta na faktach, wstrząsająca, zastanawiająca. Świat mężczyzn, który stawia się ponad światem kobiet… Powieść o bólu, cierpieniu, krzywdzie, przemocy seksualnej, ale też o przebudzeniu, o narastającej sile ofiar, które się jednoczą i mówią „NIE”.
Koszmar
Powieść rozgrywa się we wspólnocie menonickiej, a jej bohaterkami są kobiety, które były regularnie gwałcone przez członków swojej społeczności. Książka jest inspirowana wydarzeniami, które wydarzyły się w latach 2005–2009 w jednej z menonickich osad w Boliwii. Wszystko działo się pod osłoną nocy, kobiety były usypiane gazem nasennym dla krów. Członkowie społeczności długo sądzili, że rany, krwawienia, ból intymnych części ciała jest karą Boga zesłaną na grzesznice, a one próbują wmówić wszystkim naokoło, że są ofiarami napaści, chcąc zapewne przykryć fakt cudzołóstwa. Sprawcy zostali skazani, ale napaści seksualne nie ustały.
Gdy dowiadujemy się, że autorką powieści jest wychowanka menonickiej rodziny, to powieść coraz bardziej ociera się o reportaż. Bohaterki nie potrafią czytać, mężczyźni objaśniają im świat, wykładają im prawidła boskie zamknięte w Biblii. One mają się podporządkować, całkowicie zaufać i wykonywać jasno określoną rolę. Wierzą, że są częścią doskonałej społeczności, ale gdy doświadczają przemocy, zdają sobie powoli sprawę, że sielankowa wizja wspólnego życia jest podszyta agresją, przemocą i siłą. Walczą ze sobą i jednoczą się, razem szukając rozwiązania, które zapewni im bezpieczeństwo.
Uciec czy zostać?
Przyzwyczajone są do stałego porządku rzeczy, bycia częścią społeczności, która ma jasno określone role. Kobiety nie potrafią czytać i pisać, nie podejmują decyzji, są posłuszne biskupowi, mężom, braciom. Trudno im się więc odnaleźć w tej nowej sytuacji. Świat, w który wierzyły, zawodzi, rozpada się. Bezpieczeństwo, które miały otrzymać, zostaje im brutalnie odebrane. Co więc robić? Jaka jest wola Boża i dlaczego doświadczają przemocy seksualnej w społeczności, która miała szerzyć dobro i miłość? Nie jest dla nich oczywiste i wciąż się zastanawiają, jak powinny postąpić, którą pójść drogą. Wahają się między trzema opcjami: brakiem jakiegokolwiek działania, pozostaniem w społeczności z intencją zmiany panujących tam zasad lub odejściem. W powieści przyglądamy się ich rozterkom, towarzyszymy im w podejmowaniu tej niełatwej dla nich decyzji.
Kobiety zadają pytania, mówią, dyskutują, słuchają się wzajemnie i próbują wypracować wspólne stanowisko, by chronić siebie oraz córki.
Czy warto przeczytać?
Jeśli podobały Wam się Opowieść podręcznej i Testamenty Margaret Atwood, to Głosy kobiet gorąco polecam. W mojej ocenie ta książka ma intrygujący klimat. Z kolejnymi stronami wnikamy coraz bardziej do świata bohaterek i odkrywamy ich sposób myślenia, funkcjonowania w społeczności.
Siłą tej powieści jest również to, że czytelnik ma cały czas świadomość, jakie wydarzenia zainspirowały autorkę do stworzenia Głosów kobiet. Pomysł nie jest oderwany od rzeczywistości, wręcz przeciwnie, ma silne powiązania z serią regularnych gwałtów w menonickiej społeczności na terenie Boliwii.
Moim zdaniem warto sięgnąć po tę powieść nie tylko jeśli lubicie i cenicie literaturę piękną, ale również jeśli cenicie reportaż, bo tu granica między jednym a drugim jest naprawdę cienka. Ta pozycja ma szansę przyciągnąć kobiety, ale ja z całego serca zachęcam również panów lubiących poszerzać swoje czytelnicze strefy.
Redakcja: Sylwia Kłoda Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Głosy kobiet
- TYTUŁ ORYGINALNY - Women Talking
- TŁUMACZ - Kaja Gucio
- WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 240