Jeśli świat rządzi się jakimiś prawami, to może oparte są one na zasadzie kuli śnieżnej: turlającej się po spirali w sposób przewidywalnie nieprzewidywalny. Śnieg przykleja się do wszystkich i wszystkiego, czasem porywając i rzucając gdziekolwiek, innym razem tylko muskając. O tym jest ta książka.

Oświecenie

Nie widać już tego zrywu, który obserwowaliśmy w lutym i marcu, gdy świat chłonął jak gąbka ludzką tragedię za pomocą masowych mediów. Nasunęło mi to pytanie: kto sięgnął po inne źródła informacji niż mass media? Wbrew pozorom poprzedni konflikt – czy raczej prapoczątek obecnego – był nie mniej medialny niż obecny, dużo było publikowane w Internecie, a w zasadzie nawet o wiele więcej niż teraz, gdy wszystko przesiewane jest przez gęste sito cenzury. Powstało kilka opracowań, odbyto parę konferencji, zaś dziennikarze stworzyli całkiem dużo reportaży, przebywając na Ukrainie. Torres był jednym z nich. Jak wielu, wracał wielokrotnie. 

Co więc wyróżnia jego książkę spośród innych? Według mnie to efekt, którego sam stał się ofiarą, a który udzielił się mi, czytelnikowi. Chociaż może trafniejszym słowem określającym osoby, które przeczytają Apartament w Hotelu Wojna, jest „oświecenie”. Rezultatem kilkuletnich wojaży było zatarcie pierwotnego przekonania na temat tego, o co chodzi w tej wojnie, i o tym, kto jest ofiarą, a kto agresorem. Niby nic niezwykłego, ale czytanie o tym jest zupełnie innym poziomem doświadczenia niż samo przekonanie.

Wojna domowa

Tomáš Forró wprowadza czytelnika w atmosferę społeczno-polityczną Ukrainy przed 2014 r. (oraz zdradza kilka sztuczek pracy dziennikarskiej). Przedstawia nastroje, obawy i oczekiwania. Jest to mniej interesująca część pracy, ale konieczna, gdyż autor w swoich wizytach w Donbasie stara się odwiedzać te trochę już zapomniane miejsca, w których tworzyła się historia. 

Autor nie przebiera w słowach, rysując sytuację na wschodzie Ukrainy jako wojnę domową, z jej najbardziej charakterystycznymi cechami, znanymi chociażby z wojny domowej w Hiszpanii czy byłej Jugosławii. Te typowe elementy to: niestabilna sytuacja ekonomiczna, życie z dnia na dzień w niepewności, pogłębianie się wewnętrznych podziałów, a w końcu też rozmyślania o własnej tożsamości i problem z określeniem tego, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, i w końcu – bratobójcza walka.

Jakże to różne od otaczającej nas narracji o brutalnych „orkach” i bohaterskich dronach, którą wręcz ocieka propaganda, prawda? W tym jednokierunkowym i jednostronnym strumieniu informacji z łatwością zapominamy, że tam cierpią i giną ludzie tacy jak my. Po obu stronach konfliktu. Jeszcze do niedawna sąsiedzi żyjący drzwi w drzwi, budujący swoje życie, próbują pozabijać się w imię ludzi, którzy mając ich za nic, wykorzystują ważne dla przeciętnego zjadacza chleba pojęcia i idee.

Prawdziwe zło

Nie napiszę nic odkrywczego: wojna nie jest piekłem, bo do piekła trafiają tylko źli. Wojna dotyka wszystkich bez wyjątku. Tych blisko i daleko. Ta książka i obecne wydarzenia aż nadto dają do myślenia, więc warto jest uciec od medialnego bełkotu, obejrzeć świat innymi oczyma i spróbować choćby w wyobraźni wejść w czyjeś buty. Lektura Apartamentu w Hotelu Wojna wywarła na mnie bardzo silny wpływ i dała wiele do myślenia, co można przeczytać wyżej. Poruszająca i zmuszająca do myślenia – to chyba najlepsza ocena dla reportażu Tomáša Forró. 

Redakcja: Grzegorz Antoszek
Korekta: Anna Kurek
  • TYTUŁ - Apartament w Hotelu Wojna. Reportaż z Donbasu
  • TYTUŁ ORYGINALNY - Donbas. Svabodny apartman v hoteli Vojna
  • AUTOR - Tomáš Forró
  • TŁUMACZ - Andrzej S. Jagodziński
  • WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
  • ROK WYDANIA - 2022
  • LICZBA STRON - 432

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *