Przepiękna powieść francuskiej pisarki, która zebrała w Polsce masę pozytywnych recenzji w minionym roku. Jako że wiele o tej książce słyszałam i idealnie wpisuje się w mój gust czytelniczy, sama w końcu postanowiłam sięgnąć po ten francuski bestseller. I jak wrażenia?
Nowe początki
Violette Toussaint, która niegdyś była dróżniczką, obecnie jest dozorczynią na cmentarzu. Życie nie było dla niej zbyt łaskawe – trudne dzieciństwo, nieudane małżeństwo i wyjątkowo bolesna strata, jaką jest śmierć ukochanego dziecka. Kiedy Violette całkowicie traci radość życia i nie spodziewa się, że jeszcze może ją coś wspaniałego spotkać, niespodziewanie znajduje swoje nowe miejsce w świecie. Właśnie tam, gdzie niektórzy leżą pod ziemią a inni płaczą i przeżywają żałobę, ona odzyskuje spokój ducha, a może nawet szczęście…
W końcu nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od nowa. Nie tylko dla Violette…
Wielowątkowa powieść
Tak jak głosi tytuł, w centrum książki znajdują się losy Violette, ale na tym nie koniec, ponieważ otrzymacie również historie innych bohaterów. Kawałek po kawałku będziecie odkrywać ich dzieje, które w jakiś sposób łączą się z postacią głównej bohaterki. Autorka przenosi czytelnika do przeszłości, aby mógł on zrozumieć teraźniejszość, a przede wszystkim uczucia i motywacje poszczególnych bohaterów. Żadna z postaci nie jest czarno-biała, a nie wszystko jest takie, jakim na pierwszy rzut oka się wydaje, ale tutaj więcej nie zdradzę, ponieważ tę powieść trzeba po prostu przeczytać ?
Ja bardzo lubię takie wielowymiarowe i wielowątkowe powieści, więc jak dla mnie ta pozycja to strzał w dziesiątkę. Całą książkę zaklasyfikowałabym gatunkowo raczej jako powieść obyczajową, lecz znajdziecie tutaj także wątek kryminalny i romantyczne historie. Są zarówno momenty smutne, jak i te wzruszające i wywołujące uśmiech na twarzy. Ja jestem absolutnie zachwycona tą pozycją i z całego serca polecam!
Piękna historia w pięknym wydaniu
Muszę przyznać, że nie była to jedna z tych historii, która wciągnęła mnie od pierwszej strony. Przez pierwsze około pięćdziesiąt stron ciężko mi było przebrnąć i spodziewałam się męczącej lektury, ale bardzo się pomyliłam. Życie Violette wciągnęło mnie tak, że nie mogłam się oderwać i całość została przeczytana w błyskawicznym tempie. Wcale się nie dziwię, że ta pozycja zebrała aż tyle pozytywnych recenzji, ponieważ sama dołączam do tego grona. Naprawdę wow! Valérie Perrin stworzyła naprawdę ciekawą i inspirującą historię, niebanalnych bohaterów, a całość została napisana przepięknym i jednocześnie przystępnym językiem.
Niewątpliwym plusem tej pozycji jest cudowne wydanie od wydawnictwa Albatros. Okładka prezentuje się naprawdę pięknie – wspaniale będzie wyglądać w każdej domowej biblioteczce. Ponadto cała książka liczy aż dziewięćdziesiąt cztery dość krótkie rozdziały, co sprzyja szybkiej lekturze, bo jak tu się nie skusić na mityczny „jeszcze jeden rozdział”? Dodatkowo każdy rozdział został opatrzony swego rodzaju przewodnią myślą, co bardzo mi się podobało.
Życie Violette polecam wszystkim, szczególnie wielbicielom wielowątkowych i nieoczywistych powieści obyczajowych. Ta pozycja potrafi zasmucić, wzruszyć i wywołać uśmiech na twarzy ?
Redakcja i korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Życie Violette
- TYTUŁ ORYGINALNY - Changer l'eau des fleurs
- TŁUMACZ - Wojciech Gilewski
- WYDAWCA - Albatros
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 480