Wyrazista, bezkompromisowa, szczera do bólu, pełna mroku, ale i światła, miłości i osamotnienia. Intryguje od pierwszych stron, a potem pochłania bez reszty. To niezwykle intymna podróż, w której nie ma tematów tabu, jest za to bezkres autentyczności i pasji, która momentami parzy.
Maria i Jan
To duet niezwykły, który będąc ze sobą, aż kipi emocjami. Artyści, których łączy nie tylko głęboka relacja córka – ojciec, ale też ogromna pasja, prawda na scenie, wolność, bez której żadne z nich nie potrafiłoby żyć. Ciężar w książce położony jest na Jana, z którym w sposób fascynujący rozmawia Maria. Jest tu pewna prostota i naturalność, które mnie absolutnie urzekają. Rozmowa się toczy, płynie przez kolejne strony i mimo że rzeczywiście ten wywiad rzeka trwał od 2017 do 2019 roku, to można mieć wrażenie, jakby ta książka powstała w ciągu zaledwie kilku następujących po sobie nocy. Ta płynność i miękkie przechodzenie od jednego tematu do kolejnego sprawiają, że trudno przerwać zaczętą podróż.
Sięgając po tę książkę, wiedziałam, że to będzie intrygująca lektura i po jej odłożeniu muszę przyznać, że taka właśnie jest. Naku*wiam zen zabiera czytelnika w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, by potem nakarmić go światłem, obsypać miłością i czułością. Przed Wami prawdziwa czytelnicza perła, książka, która zachwyca mądrością, dojrzałością i radością życia. Dotyka śmierci, mroku, przeszłości, która nie zawsze była barwna i na petardzie, była też pełna strachu, bezradności małego dziecka i lęków.
Być artystą
to czuć bardziej, intensywniej, zachwycać się rzeczami, które przeciętnemu człowiekowi umykają w jego codzienności. Być aktorem, reżyserem teatralnym, pedagogiem w Polsce to nie jest łatwa sprawa, tym bardziej gdy ma się rodzinę, która potrzebuje środków do życia, a wielkie role nie przychodzą, a pojawia się pokusa by pójść na łatwiznę. Jan jednak tego nie robi, imponuje determinacją, by zachować w życiu artystycznym siebie, by nie iść na kompromisy, które dają szybko bezpieczeństwo finansowe, ale coś jednak zabierają, odzierają z czegoś, z czego Jan odarty nigdy być nie chciał. W ojcu Marii fascynują wolność, budowanie siebie, wewnętrzna eksploracja, szukanie artystycznego wyrazu, wyrażania siebie, ogromna praca nad własnym warsztatem aktorskim i reżyserskim. Jan nie chodzi na kompromisy i podejmuje odważne decyzje, które czynią jego życie barwnym, pełnym piękna i niezwykłych ludzi, miejsc, które pachną niesamowicie, smakują pełnią, są bramą do innego świata, z dala od szarej wtedy Polski.
Czy po wielu latach Maria, bogata osobowość, piosenkarka, autorka tekstów i aktorka ma pełnię możliwości w Polsce, by się rozwijać, tworzyć, przekraczać granice oraz prowokować do myślenia? Jak to jest być artystką Marią we współczesnej Polsce? W tej książce znajdziemy wiele absolutnie wyjątkowych wypowiedzi na temat naszego kraju nad Wisłą. Zarówno Jan, jak i Maria potrafią w kilku zdaniach dokonać analizy naszego społeczeństwa, które wciąż pozostaje w pewnym punkcie, nie chcąc iść dalej, bojąc się nie wiem w sumie czego. O tym zbiorowym hamulcu, który zaciągnięty jest mocno i pilnowany przez określone grupy, Maria i Jan mówią dużo, soczyście i mocno.
Traumy
Autorzy – bo udzielający wywiadu jest również jego autorem – opowiadają o demonach swojego dzieciństwa, o trudnych, ekstremalnych momentach, w których poczucie bezpieczeństwa tak bardzo potrzebne dziecku załamywało się i pojawiał się lęk, strach, a nawet panika. Takie wydarzenia kształtują, pozostawiają rysy. Ale Jan i Maria nie dali się znokautować, nie wpadli w pętlę wiecznego obwiniania kogoś za coś, jest wzięcie odpowiedzialności za swoje szczęście, za swoje życie, które mimo pewnego ciężaru idzie dalej i się rozwija, i może być piękne, pełne, intensywne.
Maria otwarcie mówi Janowi o tym, co ją bolało, co było dla niej jako małej dziewczynki zbyt dużym obciążeniem, co ją w określony sposób ukształtowało. Nie są to łatwe rozmowy, ale właśnie na tym polega siła tej książki. Ona nie jest lukrowanym cukiereczkiem, odcedzonym z traum, pozbawionym głębokich rys. Te rysy są na wierzchu, stają się momentami osią rozmowy Marii z Janem i mnie jako czytelniczkę zachwyca właśnie ta autentyczność, stawianie kawy na ławę bez słodzenia i pudrowania przeszłości. Takie książki lubię i takie właśnie cenię.
Zapamiętywalna
Ogromnie się cieszę, że Naku*wiam zen jest pierwszą książką, którą przeczytałam w 2023 roku. Dla mnie to petarda, rollercoaster emocjonalny, niezwykła podróż w świat artystów, którzy są wolni i czasami przerażają innych tą swoją niezależnością, śmiałości i wymykaniem się z ram norm społecznych.
Na pierwszej stronie Maria ostrzega: „Ta książka może zranić twoje uczucia. Jeśli nie chcesz, nie czytaj (s. 5)”. Osobiście nie uważam, że jest w niej coś, co może kogoś zranić, bo jest to przecież książka o Janie i Marii, którzy żyją tak, a nie inaczej i szczerze mówią o swoich wyborach, poglądach oraz sprawach dla nich ważnych. Tak jak pisałam wcześniej, nie ma tu tematów tabu. Są wątki dotyczące śmierci, seksualności, polityki, polskiego katolicyzmu, autoekspresji, sztuki, wielkiej wolności i ludzkich poszukiwaniach, zadawania pytań i dochodzenia do odpowiedzi. Dla każdego z nas te odpowiedzi mogą być różne, a Maria i Jan nikomu nie narzucają swojego sposobu widzenia świata, a jedynie odważnie się nim dzielą.
Nie jestem jednak naiwna i wiem, że będą określone środowiska, które będą bojkotować tę książkę, nawet jej nie przeczytawszy i ta opinia o niej będzie powielana stadnie w pewnych miejscach. Wyciągną z niej fragmenty i będą wokół nich prowadzić swoją narrację… Moim marzeniem jest, by każdy, kto chce się wypowiedzieć o jakiejkolwiek książce, najpierw przeczytał ją w całości, zadał sobie pewien trud poznania, a dopiero potem mówił świadomie.
Na koniec wspomnę tylko, że siła tej książki jest dla mnie osobiście porównywalna z Proszę bardzo Andy Rottenberg. Obie mają w sobie jakąś ogromną moc. Z całego serca dziękuję wydawnictwu Marginesy za tak zapamiętywalne książki, które pozostawiają człowieka w pewnej głębokiej zadumie na dłużej.
Redakcja: Sylwia Kłoda Korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Naku*wiam zen
- WYDAWCA - Marginesy
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 336