Przed Wami kolejna powieść autorstwa Kate Morton, w której głęboko skrywane sekrety rodzinne ujrzą światło dzienne. Strażnik tajemnic nie pozwoli Wam przestać o sobie myśleć, dopóki nie poznacie zakończenia tej słodko-gorzkiej historii. Treść tej książki jest tak samo hipnotyzująca jak cudowne wydanie od wydawnictwa Albatros!
Rysa na diamencie
W 2011 roku życie ukochanej mamy Laurel powoli dobiega końca, więc wraz z rodzeństwem przyjeżdża ona do rodzinnej posiadłości, aby móc spędzić ostatnie chwile z rodzicielką i się z nią pożegnać. Rodzina Nicolsonów zawsze wzajemnie się wspierała i była ze sobą bardzo blisko:
Zdaniem osób postronnych Nicolsonowie popełniali ten wielce podejrzany grzech, że najwyraźniej autentycznie się lubili (s. 15).
Sercem tej rodziny była właśnie mama, czyli kochana Dorothy Nicolson, która jednoczyła wszystkich, oferowała im ciepłe słowo i opowiadała niesamowicie piękne historie. Teraz, kiedy miało jej niebawem zabraknąć, Laurel zapragnęła odkryć tajemnicę kładącą się od wielu lat cieniem na postaci mamy. W 1961 roku szesnastoletnia Laurel była świadkiem straszliwej zbrodni z udziałem Dorothy – zabiła ona człowieka…
Nadeszła właśnie ostatnia szansa, aby u kresu życia mamy odkryć przyczynę tego morderstwa oraz historię Dorothy Nicolson. Laurel dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że mama nigdy nie mówiła nic na temat swojej przeszłości, a teraz na łożu śmierci wspomina osoby znane w czasach wojny… Co się stało z jej ukochanym Jimmym i przyjaciółką Vivien? Kim był dla Dorothy zabity przez nią człowiek i dlaczego kobieta dopuściła się takiej zbrodni? Co takiego wydarzyło się podczas II wojny światowej, że Dorothy wciąż dręczą ogromne wyrzuty sumienia? Tego wszystko będzie próbowała dowiedzieć się Laurel, wracając wspomnieniami do 1961 roku i poznając losy matki w latach czterdziestych.
Przepiękna i przemyślana opowieść
Swoją przygodę z prozą Kate Morton zaczęłam z Zapomnianym ogrodem, którego recenzję znajdziecie na łamach GoodBuka. Byłam absolutnie oczarowana przedstawioną w nim historią i jego baśniowym klimatem, nie mogłam więc doczekać się lektury Strażnika tajemnic. Czytelnik ponownie otrzymuje różne perspektywy czasowe, wydarzenia przedstawione oczami różnych bohaterów i ich przeplatające się losy. Lawirując pomiędzy nimi, odkrywamy stopniowo przeszłość Dorothy oraz bliskich jej osób związanych z nią w czasach wojny. Całość została doskonale przemyślana, autorka zadbała nawet o umieszczenie w treści książki listów pisanych przez różne postaci, dzienników, jak również fragmentów biografii czy innych dzieł autorstwa fikcyjnych osób. Kate Morton ponownie oczarowała mnie swoją wyjątkową i pięknie napisaną opowieścią. Nie mogłam się od niej oderwać, dopóki nie poznałam zakończenia, czyli nie odkryłam wszystkich tajemnic Dorothy Nicolson. Mimo że w pewnym momencie miałam swoje podejrzenia i okazały się one zresztą całkiem słuszne, nie zepsuło mi to wrażeń z lektury.
Dzięki Strażnikowi tajemnic po raz kolejny zakochałam się w książce, która wyszła spod pióra Kate Morton, i czekam na jeszcze więcej. Akurat niedawno zobaczyłam zapowiedź od wydawnictwa Albatros, że jeszcze tego lata czeka nas publikacja Domu w Riverton – również w cudownej „Serii Butikowej”. Na zakończenie – Strażnika tajemnic polecam uwadze wszystkich miłośników pełnych rodzinnych sekretów powieści, w których pierwsze skrzypce odgrywają wspaniale wykreowane postaci kobiece. Proza Kate Morton całkowicie wpasowuje się w mój czytelniczy gust, oczarowując mnie słodko-gorzkimi i pięknie napisanymi historiami, których akcja rozgrywa się w kilku perspektywach czasowych. No i oczywiście ten klimat – po prostu wow!
Redakcja i korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Strażnik tajemnic
- TYTUŁ ORYGINALNY - The Secret Keeper
- TŁUMACZ - Magdalena Koziej
- WYDAWCA - Albatros
- ROK WYDANIA - 2023
- LICZBA STRON - 512