Historia budowanego przez dekady wielkiego imperium rodziny Sacklerów. Geneza kryzysu opioidowego w Stanach Zjednoczonych. Opowieść o chorobliwym wręcz przekonaniu o własnej nieomylności i wyższości. Thriller, którego scenariusz obsypano by deszczem nagród, gdyby nie to, że to nie fikcja… To prawdziwe wydarzenia i tragedia setek tysięcy ludzi. Ogromne bogactwo zbudowane na śmierci wielu pacjentów, którzy chcieli po prostu uwolnić się od niszczącego ich życie bólu.
Trzech braci
Arthur, Raymond i Mortimer – trzech braci budujących przez dekady ogromne imperium, w skład którego weszła nie tylko nieznana na początku niemal nikomu firma Purdue, ale również agencje reklamowe, wydawnictwa medyczne i kilka innych firm. Pionierem był najstarszy z nich – Arthur. To on, nie mając nic, dzięki swojej inteligencji i sprytowi zdobył upragnione wykształcenie i zarobił dość szybko pierwsze pieniądze, dzięki którym jego młodsi bracia mieli ułatwiony dostęp do edukacji i zapewniony start w dorosłość. Kojarzycie taki lek Valium? To dzięki pomysłowości Arthura jego reklama była niemal wszędzie. To Sackler uczynił ze zwykłej tabletki najlepiej sprzedający się cudowny lek na wszelkie problemy, dzięki któremu firma Hoffmann-La Roche zarobiła miliony dolarów.
Pozostawiając na chwilę ocenę moralną postępowania braci Sacklerów, a przede wszystkim Arthura, zaryzykuję stwierdzenie, że chyba każdy, kto poznał tę historię, przyzna, że był to człowiek niezwykle inteligentny i przebiegły, potrafiący wykorzystać właściwie każdą szansę, która pojawiała się na horyzoncie. Arthur wiedział, czym się chwalić, a co powinien ukrywać przed opinią publiczną. Mistrzowskim ruchem było posiadanie dwóch najważniejszych agencji reklamowych, które teoretycznie konkurowały ze sobą i oficjalnie należały do różnych osób. Przekonanie o własnej wyższości oderwało Arthura od rzeczywistości i odcisnęło piętno na kolejnych pokoleniach Sacklerów.
Obsesja
Poznając historię tej rodziny, szybko można zauważyć, że o ile swój udział i ogromny wpływ na przemysł farmaceutyczny właściwie wszyscy Sacklerowie starali się starannie ukrywać i marginalizować, o tyle za wszelką cenę, nie szczędząc milionów dolarów, starali się, aby ich nazwisko nosiły muzea, sale wykładowe, różnego rodzaju instytucje kultury, szkoły wyższe… To była ich obsesja, którą ponad sto lat temu zaczął podsycać w swoich synach Isaac Sackler. Tabliczki z nazwiskiem i deszcze pieniędzy miały zapewnić rodzinie nieśmiertelność.
Wydarzenia ostatnich lat wskazują na to, że to odmowa przyjmowania kolejnych dotacji i wycofywanie się z kontaktów z Sacklerami stało się dla nich największą karą…
Oksykodon, czyli jak oszukać miliony ludzi
Muszę przyznać, że przeczytanie tego reportażu zajęło mi bardzo dużo czasu – wstyd przyznać, ile konkretnie. Czy książka była nieciekawa? Absotulnie nie! Wciąga jak najlepsza powieść, ale jednocześnie budzi we mnie ogromną złość i bezsilność. Temat leków opioidowych nie jest mi obcy. Jestem farmaceutką i wiem, jak działają te leki, z czym wiąże się ich zażywanie i jak łatwo doprowadzić do tragedii. Oksykodon, od którego wszystko się zaczęło, wprowadzono to obrotu w latach 90. XX wieku. Jednak nie była to nowa substancja. Jej działanie i skutki uboczne były znane już wiele lat wcześniej. Nie potrafię zrozumieć, jak udało się Sacklerom oszukać cały świat, ogłaszając wszem i wobec, że „zapakowanie” substancji w specjalną tabletkę powoduje to, że staje się ona całkowicie bezpieczna.
Bezdyskusyjnie to Sacklerowie wywołali kryzys opioidowy, ale nie byli w tym sami. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie tysiące lekarzy wypisujący recepty swoim pacjentom. Ogromna odpowiedzialność ciąży także na FDA, która nie zrobiła właściwie nic, aby zapobiec tragedii tysięcy ludzi. Można śmiało powiedzieć, że bardzo ułatwiła firmie Purdue Pharma działanie wbrew prawu, zdrowemu rozsądkowi i wiedzy medycznej.
Reportaż na medal
Autor wykonał tytaniczną pracę, zbierając materiały do tej książki. Imponująca bibliografia liczy ponad sto stron! Rzetelność i szczegółowość to jedne z najważniejszych cech tej pozycji. Niełatwo napisać recenzję tej historii, bo nie da się w kilku zdaniach zawrzeć, o czym jest, ja starałam się to zrobić naprawdę bardzo ogólnie. W Imperium bólu. Baronowie przemysłu farmaceutycznego znajduje się ogrom informacji, nie ma tych mniej ważnych. To puzzle, które powoli łącząc się w większe fragmenty, tworzą przerażający obraz chciwości, bezkarności i przekonania o wyższości nad innymi ludźmi. To również zaledwie zarys tego, jak funkcjonuje amerykańska administracja, której ja, szczerze mówiąc, nie rozumiem.
Dzięki między innymi serialom Netflixa słynna na cały świat jest walka Stanów Zjednoczonych z kartelami narkotykowymi z Kolumbii czy też Meksyku. Szkoda, że mając taki legalnie działający „kartel” we własnym kraju, nie tylko nie potrafili sobie z nim poradzić, ale właściwie w świetle prawa wspierali jego działania… Jak do tego doszło? Przeczytajcie koniecznie Imperium bólu!
Redakcja: Sylwia Kłoda Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Imperium bólu. Baronowie przemysłu farmaceutycznego
- TYTUŁ ORYGINALNY - Empire of Pain. The Secret History of the Sacler Dynasty
- TŁUMACZ - Jan Dzierzgowski
- WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
- ROK WYDANIA - 2023
- LICZBA STRON - 616