Wojna skończyła się dziewięć lat temu. Stalin nie żyje. Warszawa powstaje, podnosi się, rozgląda uważnie i czujnie. Wydobywa się z gruzów, otrzepuje kurz i nieśmiało spogląda w przyszłość. Czuje niepokój, w środku tli się niepewność i lęk, ale jednocześnie pojawia się ogromna chęć życia, apetyt na to, co jeszcze przed nią.
Kategoria: Literatura faktu

Jest kilka książek, które chciałbym przeczytać, ale w nie mniejszym stopniu po prostu posiadać w swojej domowej biblioteczce. Zawód: fotograf Niedenthala była jedną z nich, a teraz dumnie stoi koło albumu fotoreportera o przemianach w Europie 1989 roku. Czemu akurat ta książka? Zapraszam do lektury.

Pingwin Pik-Pok, Skipper, Kowalski, Szeregowy, Rico, Pingu, Mambo – bohaterowie bajek, ptasi celebryci, którzy na dobre zagościli w popkulturze. Niejedno dziecko (i chyba dorosły również) z radością przytula pingwina-maskotkę. Oglądane na filmach przyrodniczych lub w zoo rozczulają nas swoim śmiesznym chodem. Zatem jakie tajemnice kryją te urocze nieloty i jak wygląda ich życie w mroźnej krainie?

Odgrzewanie kotletów w nieskończoność prowadzić może do zatrucia pokarmowego. W przypadku książek niestety ta zasada się nie sprawdza. Dowodem na to niech będą utwory poświęcone III Rzeszy. Ich ilość jest przytłaczająca, ale w większości powtarzają one bardzo podobne względem siebie historie i wnioski z nich płynące. Nie inaczej jest z Dzieckiem Hitlera Alfonsa Hecka.

Na wysokości 1670 metrów nad poziomem morza znajduje się pewien dom bez adresu. Tu króluje przyroda, a człowiek uczy się wobec niej pokory i nabiera dystansu do życia na dole. To miejsce, w którym przecinają się drogi wielu ludzi z różnych miejsc Polski i świata, profesjonalnych wspinaczy i zwykłych turystów.

Przemiany społeczne, poczucie wykluczenia, problemy ze startem w życie i deklasacja dawnej klasy robotniczej w tak zwanym pasie rdzy w USA. Słowem – koszmar. Tym razem jednak nie jest to kolejna socjologiczna analiza, nie jest to nawet „wyprawa” liberała w nieznane rewiry, w których żyją „konserwatyści”. To po prostu życie pewnego człowieka, któremu udało się przerwać zaklęty krąg niemocy. To wszystko prawda, nikt mnie jednak nie ostrzegł, że to również tak ciepła i wspaniale napisana książka.

Poetycki, zbudowany ze słów, które zatrzymują, ze zdań wyrywających z rzeczywistości. Strony pełne miłości, porywów serca, emocji młodej dziewczyny. Wpisy przesiąknięte nadzieją i wiarą, że mimo trwającej wojny uda się przeżyć, mieć przyszłość, o której się marzy, na którą czeka się z przyspieszonym biciem serca…

W ostatnim dziesięcioleciu polskie media informowały nas o wewnętrznych problemach Francji na tle społeczno-wyznaniowym. Tłumy protestujących, płonące samochody, siły porządkowe, wypowiedzi polityków oraz komentarze ekspertów pokazywały niemal apokalipsę. Zawsze jednak czułem niedosyt i miałem świadomość, że dostaję zaledwie porcję materiału, który mam przyjąć do wiadomości i… tyle. Cierpliwie czekałem na okazję, by lepiej zrozumieć to, co się dzieje w ojczyźnie Rousseau.

W Dolinie Krzemowej wszystko jest bardziej, intensywniej, mocniej, dosadniej… To świat, który wielkimi literami opowiada o możliwościach, bogactwie, rozwoju, a drobnym druczkiem, nieśmiało, o utracie siebie, życia osobistego, przyjaciół, rodziny i zdrowia.

Kolejne oblężone syryjskie miasto. Bomby, krew, brak żywności i… miłość do książek. Miłość do wiedzy, która ostatecznie daje nadzieję na lepsze jutro. Kiedyś to wszystko musi się skończyć, żołnierze wrócą do domów i powinni wiedzieć, jak odbudować kraj. Chciałbym, by ta książka była pełna nadziei, niestety niewiele jej tam znalazłem. Tocząca się od dziewięciu lat wojna w Syrii odbiera wiarę, często życie. Rzadko coś zostawia […]