Xavier Aldekoa wybiera się w podróż wzdłuż Nilu. Pomysł w zasadzie jest banalny, ale niesie ze sobą sporo ciekawych obserwacji. Co ciekawe, książka niejako płynie leniwie w rytmie wielkiej rzeki: brak tu „łamiących wiadomości”, za to sporo zwyczajności, głodu, bólu i różnic. Bo rzeka łączy, ale i dzieli wielkie społeczności.