Nie ma tu akcji, nie ma dialogów. Akapity mają po kilka stron, a zdania po parę linijek. Nie jestem pewna, jak zakwalifikować Pierścienie Saturna, ale czy to ważne? Wiem za to, że było to jedno z tych doświadczeń czytelniczych, które trafiają się niewiele razy w życiu. To dla takich książek w ogóle czytam.
Tag: Maciej Płaza
„W chaosie różnorodnych przeżyć, w mrocznym labiryncie naszych doznań otrzymujemy niekiedy w darze, niby jałmużnę, przebłysk poznania, którego ludzki umysł nie pojmie, nie uchwyci. I pogrążony w zadumie, umysł nasz rozpala latarnię i niby stary nieudolny stróż nocny szuka na zagmatwanych, zjeżonych i krętych drogach tego, czego nie odnajdziemy z kagańcem rozumu” (s. 473).
„Rosyjskie opowieści niesamowite jak mało które utwory tego gatunku lubią być właśnie opowieściami; czytamy je, zwłaszcza te najwcześniejsze, głównie uchem, słyszymy, jak tętni w nich jeszcze żywioł ludowej ględźby. O czym zaś przez wieki ględziło się po futorach w okrutne zimowe noce, przy słabym świetle pieca i łojowej świeczki?” (s. 405).
Pierwszy tom wznowionej PIW-owskiej serii „Opowieści niesamowitych” prezentuje opowiadania fantastyczne klasyków literatury francuskiej od końca XVIII do początku XX wieku. Choć znajdują się one w cieniu ich największych dzieł, są częścią europejskiej literatury niesamowitej, która ukształtowała dzisiejsze gatunki wliczające się do szeroko pojętej fantastyki.
Chociaż to właśnie anglojęzyczna literatura grozy jest w Polsce najlepiej znana (a może właśnie dlatego), w PIW-owskiej serii „Opowieści niesamowitych” z lat 70. zabrakło tomu z tego obszaru językowego. Jednak wraz z jej wznowieniem Państwowy Instytut Wydawniczy postanowił zapełnić tę lukę i to był prawdziwy strzał w dziesiątkę.
Cieszcie się i radujcie, że żyjecie w 2020 roku, ponieważ macie zaszczyt i przywilej przeczytania cudownego Wzgórza przyśnień po raz pierwszy w polskim tłumaczeniu – ta książka wynagradza wszystko.