Ta książka jest dla mnie sentymentalną podróżą do czasów dzieciństwa, gdy stałam z mamą w kolejkach po mięso, zbierałam puszki po gazowanych napojach, piłam oranżadę z syfonu czy z wielkim zaciekawieniem mijałam wystawy Pewexu. Tego świata już nie ma. Dzięki Katarzynie Jasiołek mogę ponownie się weń zanurzyć, a młodsi ode mnie czytelnicy mają okazję go poznać. Zapraszam Was zatem do świata grafiki i reklamy PRL-u! Gotowi?