Kategorie
Literatura faktu Recenzje

„Cyfrodziewczyny” – K. Wasielewska

W czasach PRL w branży IT sporo się działo. Polska produkowała komputery i tworzyła języki programowania. Ci, którzy interesują się tematem, na pewno znają postać Jacka Karpińskiego. Jego nazwisko na stałe zapisało się w historii polskiej branży komputerowej. Ale czy potraficie wymienić choć jedno żeńskie nazwisko? Nie? To czas odkryć tę herstorię. Gotowi?

Kobiety w IT

Autorką książki jest Karolina Wasielewska, dziennikarka, prezenterka radiowa i autorka bloga Girls Gone Tech. Gdy wzięła się za temat kobiet w IT, nie miała pojęcia, że urośnie on do rozmiaru książki. Początkowo chciała dodać zaledwie kilka wpisów  o paniach pracujących w tej branży. Okazało się jednak, że sprawa nie kończy się na pojedynczych przypadkach. Kobiet w IT było dużo, a co najbardziej interesujące, w Polsce czasów PRL stanowiły one jedną trzecią zespołów tworzących pierwsze komputery. A co z programistkami? Przecież w powszechnej opinii to taki typowo męski zawód. Nic bardziej błędnego. W Polsce bardzo często programowały właśnie panie i były w tym naprawdę dobre. U nas, w porównaniu z Zachodem, w branży IT dość długo utrzymywała się względna równowaga płciowa. Co zatem takiego się wydarzyło, że dziś w branży pracuje tak niewiele kobiet? Cyfrodziewczyny spróbują zmierzyć się z tym zagadnieniem.

Zapraszam Was zatem do tej ciekawej i odkrywczej lektury. Poznacie kobiety, które dziś, odnosząc takie sukcesy, nie schodziłyby z okładek branżowych i kobiecych pism.

Warszawa i Wrocław

Książka Wasielewskiej skupia się głównie na dwóch dużych miastach, które prężnie działały w obszarze IT. I choć nie oznacza to, że w innych częściach naszego kraju ta branża nie istniała, to właśnie te dwie metropolie wyznaczały kierunki polskiej informatyki. Będzie zatem dużo o Elwro, Wrocławskich Zakładach Elektronicznych produkujących między innymi komputery z serii Odra, pamięci ferrytowe czy elementy elektroniki wojskowej. Jedną z najjaśniejszych gwiazd Elwro była Alicja Kuberska. Jej umiejętności i wiedza były ogromne – gdy psuła się w kraju jakaś Odra, to najczęściej zwracano się właśnie do niej, wierząc, że rozwiąże problem. Tak rzeczywiście się działo!

Poznacie historie wielu ciekawych kobiet, pionierek polskiej informatyki, między innymi Elżbiety Jezierskiej-Ziemkiewicz, twórczyni polskiego minikomputera. Nie wiem, czy wiecie, ale od 1964 roku we wrocławskim Instytucie Automatyki Systemów Energetycznych pracowała również słynna himalaistka Wanda Rutkiewicz. Góry w jej przypadku wygrały nad technicznymi pasjami, ale w przerwie między jednym, a drugim wspinaniem zajmowała się symulacją zadań, które miał wykonać minikomputer Solid.

Zaś Warszawa to między innymi Grupa Aparatów Matematycznych. Pracowały tam Jowita Koncewicz i Maria Łącka. Jowita była najprawdopodobniej pierwszą polską programistką. Obie pracowały w ekipie języka oprogramowania SAKO. Często zarywały noce, ślęcząc nad jakimś trudnym zagadnieniem, dyskusje toczyły się do rana. Pracownicy warszawskiego Instytutu Maszyn Matematycznych byli entuzjastami, osobami skupionymi na pracy, pragnącymi przełomów, głodnymi nowych odkryć. Pieniądze nie miały dla nich zbyt dużego znaczenia, ważniejsza była twórcza atmosfera.

Zagraniczne kariery

Większość opisywanych w książce kobiet skupiła się na pracy zawodowej w Polsce, ale były też takie, które postanowiły realizować się na Zachodzie. Wyjeżdżały nie tylko do Europy Zachodniej, ale opuszczały też nasz kontynent, aby wylądować na przykład w Ameryce Północnej.

Poznacie Hannę Oktabę i Wiesławę Bartol, które uczyły studentów w Meksyku. Pojawi się również Joanna Warpechowska prowadząca wykłady na uniwersytecie w Calgary. Odkryjecie również losy Elżbiety Płóciennik, która opuściła Polskę w 1978 roku. Gdy odchodziła z Instytutu Maszyn Matematycznych, szukała kogoś na swoje miejsce, czyli na stanowisko dyrektora zespołu sprawdzającego wydajność komputerów. Wtedy zależało jej, by dać szansę jakiemuś mężczyźnie, bo w Instytucie było bardzo wiele kobiet. W świecie IT jest znana jako Elisabeth Cochard, a w Paryżu określa się ją „legendą środowiska informatycznego”. Ciągle działa w branży, jest zafascynowana swoim aktualnym projektem.

Drukarka wielka jak czołg

Ta książka zabierze Was do PRL-owskiego świata IT, gdzie komputery, drukarki i monitory były ogromne. Poznacie polskie komputery i historię ich powstawania. Będą zatem Odry, Mery, R-30, Kar-65, K-202 i wiele innych. Odkryjecie kulisy powstawania polskiego języka oprogramowania – Loglana.

Cyfrodziewczyny Wasielewskiej są bardzo ciekawą lekturą dla szerokiego grona odbiorców. Ludzie związani z IT znajdą tu wiele ciekawostek technologicznych, poznają historie powstawania konkretnych maszyn, będą mieli okazję usłyszeć ludzi, którzy nad nimi pracowali. To kawał historii polskiego IT i dla każdego, kto siedzi dziś w branży, będzie to fantastyczna lektura. Myślę, że zainteresuje ona też nas, kobiety, również jeśli jesteśmy spoza branży wielkiego świata IT, bo poznacie niesamowite, pełne pasji i zaangażowania dziewczyny, które z powodzeniem odnalazły się w świecie technologii, kończyły matematykę, elektronikę, informatykę czy inne kierunki, które dziś są zdominowane w Polsce przez mężczyzn.

Bardzo się cieszę, że Karolina Wasielewska nie ograniczyła się tylko do kilku wpisów na swoim blogu. Drążyła, szukała nazwisk, docierała do kolejnych pionierek polskiego IT. Dzięki jej pracy powstała naprawdę ciekawa i wyróżniająca się na rynku książka, do której lektury Was zachęcam. A jeśli po przeczytaniu tej pozycji czujecie niedosyt i macie ochotę na więcej, to zajrzyjcie na blog Girls Gone Tech, gdzie znajdziecie zapis spotkania na żywo z Hanną Oktabą, jedną z bohaterek książki.

Redakcja: Sylwia Kłoda
Korekta: Anna Kurek
  • TYTUŁ - Cyfrodziewczyny. Pionierki polskiej informatyki
  • AUTOR - Karolina Wasielewska
  • WYDAWCA - Wydawnictwo Krytyka Polityczna
  • ROK WYDANIA - 2020
  • LICZBA STRON - 296

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *