„Opowieści niesamowite. Literatura francuska” – antologia
Pierwszy tom wznowionej PIW-owskiej serii „Opowieści niesamowitych” prezentuje opowiadania fantastyczne klasyków literatury francuskiej od końca XVIII do początku XX wieku. Choć znajdują się one w cieniu ich największych dzieł, są częścią europejskiej literatury niesamowitej, która ukształtowała dzisiejsze gatunki wliczające się do szeroko pojętej fantastyki.
Utwory tego zbioru różnią się od poprzednio recenzowanych opowiadań anglojęzycznych. Literatura francuska kształtowała się w zupełnie innych warunkach społeczno-politycznych i geograficznych. W fantastyce Francuzów mrok jest ukryty trochę głębiej, na pierwszy plan przebijają się uczucia – spora część opowiadań, szczególnie z pierwszej połowy XIX wieku, oscyluje wokół związków damsko-męskich, a obok miłości nie brak w nich zgłębiania istoty obsesji i pożądania. Piszący o uczuciach francuscy romantycy posługiwali się kostiumem fantastycznym, wprowadzając na przykład różnego rodzaju stworzenia (diabła, istoty z mitologii lub folkloru, duchy). Dopiero pod koniec wieku, kiedy załamała się dominacja realizmu i nadciągał modernizm, w opowiadaniach niesamowitych pojawiło się więcej motywów i tematów (choć te istniały też wcześniej dzięki wpływom angielskiego gotycyzmu i E.T.A. Hoffmanna) zapowiadających dzisiejszy horror – miedzy innymi dzięki przekładom Edgara Allana Poego autorstwa Charles’a Baudelaire’a, które inspirowały kolejnych pisarzy.
Niniejsza antologia została wydana po raz pierwszy jako jeden z tomów „Serii Grozy” przez Państwowy Instytut Wydawniczy w 1975 roku pod tytułem Historie osobliwe i fantastyczne. Za wybór opowiadań odpowiada profesor Jerzy Parvi, który napisał również wstęp zawierający garść informacji o rozwoju fantastycznej literatury francuskiej XIX wieku. Książka opatrzona jest także posłowiem Macieja Płazy. Jeszcze jedną ważną różnicę między tymi wydaniami stanowi fakt, że we wznowieniu zrezygnowano z surrealistycznych ilustracji Macieja Urbańca, z czym do tej pory nie mogę się pogodzić. Kolekcjonerzy pewnie będą czuli potrzebę posiadania obu egzemplarzy.
Diabeł + Don Juan = romantyzm
Pierwsze opowiadanie, jedyne z XVIII wieku, to Diabeł zakochany (1772) Jacques’a Cazotte’a, uważane za pierwszy utwór fantastyczny w literaturze francuskiej. Historia młodego Alvaro, który musi stoczyć walkę o samego siebie z przyzwanym przez niego, zakochanym w nim diable przyjmującym postać pięknej Biondetty, położyła fundamenty pod przyszłe dzieła romantyzmu. Potwierdza to baśniowy Trilby albo Chochlik z Argyle (1822) jednego z pierwszych romantyków francuskich, Charles’a Nodiera. Tytułowy chochlik zaczerpnięty z tradycji szkockiej opiekuje się domem pewnego małżeństwa i kocha się w pani domu. Kobieta początkowo pozwala mu żywić to uczucie, ale w końcu opowiada o nim mężowi i postanawiają go wypędzić, czego później żałuje. Inny motyw, choć również baśniowy, podejmuje Gérard de Nerval w humorystycznej Zaczarowanej ręce (1832), w której pewien młodzieniec pada ofiarą podstępu kuglarza. Motyw ożywionej ręki chwały do dziś jest często wykorzystywany w popkulturze.
Prosper Mérimée w Czyśćcowych duszach (1834) proponuje własną interpretację mitu Don Juana, w której opisuje jego koleje życia, przemiany i wewnętrzne walki. Melmoth pojednany Honoré de Balzaca, jednego z najsławniejszych pisarzy francuskich, to wariacja na temat paktu z diabłem i zgrozy długowieczności. Romantyzm kończy opowiadanie jednego z najwybitniejszych jego przedstawicieli, Arria Marcella Téophile’a Gautiera. Jego bohater, zwiedzając Pompeje, przenosi się w czasie na jedną noc do tego antycznego miasta dzięki miłości do kobiety pogrzebanej w katastrofie.
Mrok duszy + zapowiedź śmierci = modernizm
Jules Barbey d’Aurevilly w Najpiękniejszej miłości Don Juana (1874) uderza w całkowicie odmienne tony niż Mérimée. Stary już Don Juan opowiada swoim byłym kochankom o dawnych podbojach, ale tytułową najpiękniejszą miłością nie jest uczucie żywione przez niego, a do niego. Zbiór Diable sprawy, z którego pochodzi to opowiadanie, wywołał skandal, czemu wcale się nie dziwię, ponieważ zawarte w Najpiękniejszej… sugestie i niedomówienia nie mogły przejść obojętnie pod koniec XIX wieku. Zapowiedź (1883) Auguste’a de Villiers de l’Isle-Adama to historia w duchu Poego, która dziś być może nieco przewidywalna, wówczas musiała być we Francji powiewem świeżości (w końcu dopiero niewiele wcześniej pojawiły się jego tłumaczenia). W Miłości do tego, co naturalne (1888) Villiers de l’Isle-Adam pokpiwa sobie z wrogów Postępu nie przyjmujących do wiadomości zmian.
Guy de Maupassant w Zjawie (1883) i Horli (1887) objawia się jako dojrzały autor grozy, a szczególnie Horla zapisała się w historii gatunku. Te opowiadania przypominają, że strach jest uczuciem realnym niezależnie od realności jego przyczyn. Humorystyczny Pan Pigeonneau (1889) Anatole’a France’a bierze na cel manię na punkcie starożytnego Egiptu, która ogarnęła Europę w wyniku nowych odkryć w XVIII i XIX wieku. Wreszcie zupełnie oryginalne Zniknięcie Honoriusza Subraca (1910) Guillaume’a Apollinaire’a zapowiada nadciągający wielkimi krokami surrealizm, pochodzący właśnie z Francji. Na zaledwie pięciu stronach Apollinaire stworzył bohatera, sytuację i nastrój głęboko zapadające w pamięć.
Do wyboru, do koloru
Najbardziej podobały mi się Horla, Arria Marcella i Zniknięcie Honoriusza Subraca – każde reprezentuje inny okres, tematykę i estetykę. W opowiadaniu Maupassanta konsylium lekarzy zastanawia się nad historią pewnego mężczyzny skarżącego się na rozdrażnienie, ataki złości i ogólne pogorszenie samopoczucia. Do tego staje się świadkiem dziwnych wydarzeń w swoim domu – wydaje mu się, że gnębi go jakaś niewidzialna istota. Przeprowadza szereg prób, mających udowodnić jej obecność, a z przedstawionej przez niego relacji wynika, że mu się to udało… Czy horda niewidzialnych potworów rzeczywiście zamierza zniszczyć ludzkość, czy wszystko to wymysły chorego człowieka? To krótkie opowiadanie grozy zachwyca sugestywnością wizji. Motyw niewidzialnej istoty pojawi się kilka lat później u Bierce’a w Draństwie (zawartym w antologii anglojęzycznej) i Wellsa w Niewidzialnym człowieku. Zainspiruje się nim Lovecraft w Zgrozie w Dunwich.
Arria Marcella pokazuje, jak miłość romantyczna, miłość do idei i przeszłości może zniszczyć człowieka. Oktawian (imię na pewno nieprzypadkowe) wraz z przyjaciółmi wybiera się do Pompei, gdzie zwiedzają między innymi muzeum. Młodzieńca porusza do głębi opowieść przewodnika o kobiecie, której szczątki znaleziono w tym domu. Wzmianka o odciśniętym kształcie jej ciała trafia jak piorun we wrażliwą duszę Oktawiana, od zawsze kochającego się w bohaterkach powieści, postaciach historycznych i posągach. Nie mogąc spać, wychodzi nocą do miasta, ale szybko przekonuje się, że oto spaceruje po starożytnych Pompejach. Spotyka tam swoją nową miłość, Arrię Marcellę. Gautier, sam miłośnik starożytności, stworzył opowieść o niebezpiecznej obsesji, która oddala od życia. Szczególnie podobają mi się opisy antycznego miasta podczas księżycowej nocy, od razu widać, że pisał to romantyk.
Z kolei Zniknięcie Honoriusza Subraca przedstawia wariację na temat motywu niewidzialności. Honoriusz Subrac posiada niezwykłą zdolność kamuflowania się, przybierając kolory otoczenia. Ucieka przed wrogiem, zazdrosnym mężem, w czym ta umiejętność bardzo mu pomaga. Co znamienne, pierwszoosobowy narrator, jego dawny przyjaciel, gdy dowiaduje się o tym darze, przyjmuje go jako coś normalnego – nie wyśmiewa go, nie odtrąca, co więcej, nawet mu zazdrości i sam próbuje opanować tę sztukę. Dziwność i odmienność są naturalnymi stanami rzeczywistości, wystarczy je zaakceptować i spróbować zrozumieć.
Vive la France!
Ten tom „Opowieści niesamowitych” nie jest antologią opowiadań grozy jak tom anglojęzyczny, choć są nimi pojedyncze z nich. Może wynika to z czasów, kiedy Parvi opracowywał tę książkę – pięćdziesiąt lat temu horror w Polsce nie był traktowany poważnie (na szczęście to się zmienia) – a może po prostu literatura francuska szła innym torem. To bardziej historia rozwoju fantastyki ogólnie niż któregoś z jej podgatunków, historia wyobraźni, tęsknot, marzeń, ale czasem też lęków autorów. Kładę na to nacisk dlatego, że pozostałe tomy serii (anglojęzyczny, niemieckojęzyczny i rosyjski) są rzeczywiście antologiami grozy, więc odmienność tomu francuskiego może zachęcać lub zniechęcać w zależności od preferencji czytelnika.
Myślę, że to dobra książka na rozpoczęcie przygody z klasykami literatury francuskiej w ogóle, ponieważ opublikowani w niej autorzy to najważniejsi aktorzy dziewiętnastowiecznej sceny literackiej (pomijając poetów) – Balzac, Maupassant, Mérimée, Nerval, Gautier. Łatwo więc przekonać się, czy warto sięgać po ich powieści albo inne opowiadania, choć zawsze trzeba mieć na uwadze, z którego okresu ich twórczości pochodzą. Dominacja kultury anglosaskiej w Polsce nie powinna przesłaniać innych, a literatura francuska warta jest odkrywania.
Redakcja: Sylwia Kłoda Korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Opowieści niesamowite. Literatura francuska
- TŁUMACZ - Eligia Bąkowska, Tadeusz Boy-Żeleński, Irena Dewitz, Joanna Guze, Julian Rogoziński, Julian Tuwim, Adam Ważyk
- WYDAWCA - Państwowy Instytut Wydawniczy
- ROK WYDANIA - 2018
- LICZBA STRON - 472