„Polowanie na wiedźmy” – K.J. Sollee

Czarownice są obecnie tematem dość modnym, a wiele kobiet identyfikuje się z nimi z najróżniejszych powodów. Popularność wiedźm wynika jednak nie tylko z poglądów politycznych, ale także z faktu, że ludzi od zawsze fascynuje to, co tajemnicze i mroczne – a takie właśnie były czarownice. 

Kristen J. Sollee jest kobietą zdecydowanie nietuzinkową. Jej fascynacja czarownicami nie jest czysto historyczna, bowiem z kart jej najnowszej książki wybrzmiewa bardzo wyraźny przekaz – ona także czuje się w jakimś stopniu wiedźmą. Nic więc dziwnego, że poświęciła swoje życie podróżom i odkrywaniu kolejnych tajemnic i sekretów czarownic, które następnie postanowiła przekazać dalej w świat, właśnie za pomocą Polowania na wiedźmy. I tak powstała wciągająca książka, która w niemal magiczny sposób sprawia, że chce się dowiedzieć więcej na temat tego, kim były i dlaczego płonęły na stosach. Sprawdźmy, czy Sollee uda się nas zaczarować.

Pod osłoną nocy

Nie da się ukryć, że czarownice mają dziś całkiem niezły PR. Są bohaterkami wielu interesujących powieści, filmów oraz seriali telewizyjnych i bardzo często przedstawiane są w sposób pozytywny. Świat stara się bowiem dostrzec inne, mniej potworne oblicze wiedźm, które przez stulecia postrzegane były jako służebnice Szatana żyjące po to, by nakładać na okolicznych mieszkańców kolejne wymyślne i krzywdzące klątwy.

Nieważne jest, czy powyższe wynika z pewnego rodzaju wyrzutów sumienia za lata prześladowań, istotne jest natomiast to, że wizerunek czarownic zdecydowanie się poprawia. Jednocześnie jednak wciąż to, co dzieje się pod osłoną nocy, jest dla nas intrygujące, dlatego sięgamy po kolejne opracowania mające na celu wytłumaczenie nam, kim były czarownice i jak wyglądało ich życie – w strachu przed czekającymi na nie torturami, gdy ktoś rzuci w ich stronę oskarżenie.

Autorka książki, pomimo ewidentnej fascynacji magią oraz faktu, że została poganką, nie określa jednoznacznie, czy w czary wierzy. Ukazuje natomiast liczne, bardzo interesujące historie kobiet, które za czarownice były uznawane i zabiera nas w wyjątkową podróż śladami prześladowanych kobiet, wśród których znajduje się między innymi Joanna d’Arc.

Siła kobiecości

Dla kogoś, kto nie czytał wielu książek dotyczących polowań na czarownice, pozycja napisana przez Sollee stanowi bardzo dobre wprowadzenie. Napisana lekko, bez niepotrzebnego nadęcia, jest swoistym dziennikiem z jej podróży po Europie i Stanach Zjednoczonych, a autorka często dzieli się swoimi obserwacjami już z czasów współczesnych. Czuć jednak, że cały temat traktuje bardzo serio, o czym zresztą świadczy poświęcenie wielu miesięcy na zobaczenie tych wszystkich miejsc związanych z prześladowaniami mniej lub bardziej znanych wiedźm.

Autorka oczywiście nie zapomniała o najsłynniejszych procesach o czary, dlatego też, jak w każdej szanującej się książce z tej tematyki, nie mogło zabraknąć tutaj słynnej historii o czarownicach z Salem. Sollee jednak idzie dalej i przedstawia historie mniej znane, takie, o których osobiście nie słyszałam wcześniej. Przedstawia losy kobiet, które oskarżano o praktykowanie magii, opisuje wymyślne metody tortur i jednocześnie, pomimo swoich dość radykalnych poglądów, nie obwinia Kościoła katolickiego o całe zło, które zostało czarownicom wyrządzone.

Jest jeszcze jeden, bardzo ważny wydźwięk Polowań na czarownice, wyraźnie widoczny w podtytule książki: Kronika kobiet niepodporządkowanych. Wiedźmy budziły bowiem strach głównie dlatego, że w jakiś sposób wybijały się na tle reszty społeczeństwa, co zawsze było odbierane po prostu źle. Dziś kobiety niezgadzające się z poglądami i różnego rodzaju ograniczeniami rządzących, nazywają się potomkiniami czarownic – ponieważ nie chcą tak po prostu dać się podporządkować. Czarownice były i są do dziś feministkami, indywidualistkami, kobietami silnymi i idącymi pod prąd. Sollee zabiera czytelników w „podróż do źródeł kobiecej siły” i w taki sposób na tę książkę należy spojrzeć.

Redakcja: Anna Kurek
Korekta: Sylwia Kłoda