„Gra zaklinacza” – D. Carrisi

Mila Vasquez musi rozwiązać tajemniczą zagadkę jeszcze bardziej tajemniczego mordercy. Czy uda się jej, zanim będzie za późno?

Ktoś zamordował czteroosobową rodzinę. Policja nie ma wielu tropów, szczególnie że na miejsce zdarzenia dotarła dopiero po dziewięciu godzinach od zgłoszenia. Najdziwniejsze jest jednak to, że brakuje ciał. Jest tylko wszechobecna krew. W końcu jednak, dzięki anonimowi, udaje się odnaleźć człowieka odpowiedzialnego za tę okropną rzeź. Sprawa rozwiązana?

Nie do końca. Tajemniczy człowiek, pokryty tatuażami przedstawiającymi liczby, nie chce zdradzić miejsca przetrzymywania ciał, a bez nich trudno uznać sprawę za zakończoną sukcesem i zamknąć mordercę zwanego Enigmą. Jest jednak jedna osoba, która może pomóc policji w rozwiązaniu zagadki.

Zupełnie inna gra

Mila Vasquez, znana z poprzednich książek Donato Carrisiego, przed rokiem zdecydowała się na odejście ze służby. Wraz ze swoją dziesięcioletnią córką Alice przeprowadziła się na wieś, z dala od cywilizacji. Jej nowe życie wydaje się spokojne i niemal oderwane od rzeczywistości – do czasu, gdy postanawiają nawiedzić ją duchy przeszłości.

Bohaterka zostaje wbrew sobie ponownie wciągnięta w kolejne śledztwo. Chociaż próbuje z niego zrezygnować, jest już za późno – Enigma postanowił wciągnąć ją w swoją diaboliczną i szaloną grę, w której stawką jest cudze życie. A słowo „gra” użyte jest tu nieprzypadkowo…

Wielkie zaskoczenie

Donato Carrisi stworzył niebanalną historię i bohaterów. To opowieść, której zupełnie bym się nie spodziewała i która zaskakiwała mnie niemal na każdym kroku. Wątek gry dziejącej się nie tyle w świecie rzeczywistym, co wirtualnym, jednocześnie mającej wpływ na ten pierwszy, wydaje się na początku nieco zawiły. Autor jednak wyjaśnia szczegóły krok po kroku tak, że wszystko nabiera sensu. Dla mnie to totalny strzał w dziesiątkę!

Ponieważ nie jest to moja pierwsza przygoda z twórczością tego autora, spodziewałam się nieźle skonstruowanego kryminału (tak jak w przypadku W labiryncie). Nie wiedziałam jednak, że tym razem czeka mnie coś zupełnie innego, a tym samym jeszcze lepszego! Ponadto muszę przyznać, że Carrisi jest mistrzem zaskakujących zakończeń, które nagle nabierają tempa i zupełnie zmieniają obrót wydarzeń. W tej historii nic nie jest oczywiste.

Gra zaklinacza to książka-petarda, którą bardzo szybko przeczytacie. Nie jest ani trochę nudna, a kryminałom w moich oczach nadała zupełnie nowego wymiaru. Przeczytajcie koniecznie.

Redakcja: Anna Kurek
Korekta: Sylwia Kłoda