Głębokie narodowe konflikty i urazy nie są wbrew pozorom tylko domeną Europejczyków. Michael Booth wprowadza nas w świat kłótni na śmieć i życie, które toczą między sobą mieszkańcy Azji Wschodniej. To książka o tym, jak historia wpływa zupełnie realnie na dzisiejsze wybory polityczne całych społeczeństw. To opowieść o tym, jak nieumiejętność przezwyciężenia historii może być powodem ciągłego odtwarzania konfliktów.
O co w tym wszystkim chodzi
Autor w każdym z opisywanych krajów spędził sporo czasu. Sercem tej opowieści nie jest jednak któryś z nich, żaden konkretny naród, ani nawet sam region. To opowieść o relacjach i wzajemnych poglądach, jakie te społeczeństwa żywią względem siebie. Jest to niestety obraz daleki od harmonii opartej na wzajemnym szacunku. Historia współczesna przeplata tu się z wcześniejszymi układami, dzięki czemu można zrozumieć, jakie znaczenie mają na przykład wizyty premiera Japonii w chramie Yasukuni, albo dlaczego w Szanghaju jeden z wieżowców musiał zostać przebudowany (powód: część osób uważała, że przypominał… flagę Japonii). To są rzeczy, o których rzadko usłyszymy w naszych dziennikach i których znaczenie wymyka się naszemu rozumieniu, ponieważ nie znamy kontekstu. To pokazuje też, jak trudna jest obecna polityka w tym regionie – o wiele bardziej skomplikowana niż tylko konflikt na linii komunistyczne Chiny – reszta. Koreańczycy potrafią żywić o wiele silniejsze urazy względem Japonii niż Chin. I nie są to tylko wybory polityczne, ale właśnie odczucia zakorzenione społecznie. Problem w tym, że poszczególne rządy niewiele robią, by je przezwyciężać, raczej traktując je jako użyteczne narzędzia.
Jest także sporo ciekawostek, na przykład o japońskich nacjonalistach, o mniejszościach w poszczególnych krajach, o tym, że Kuomintang, niegdyś zawzięty wróg komunistów, dziś jest o wiele bardziej skłonny do współpracy z nimi niż partia demokratyczna. Czy wreszcie o tym, dlaczego akurat w Korei całkiem nieźle przyjęło się chrześcijaństwo, pomimo że w pozostałych omawianych krajach jest zupełnie marginalne.
Zmiana
To książka także o tym, jak bardzo ostatnie sto pięćdziesiąt lat przemian w regionie zupełnie wywróciło relacje. Rozwój Korei, Japonii czy Chin, szczególnie po II wojnie światowej, był niesamowity – od kompletnej ruiny albo wielowiekowego zacofania w ciągu kilku dekad kraje te dokonały skoku, którego może im pozazdrość Europa czy Ameryka. Choć dominowało rasistowskie przekonanie, że narody te kulturowo niezdolne są do innowacji czy szybkiego rozwoju, skazane tylko na kopiowanie i bycie surowcowym zapleczem, po latach okazało się, że to, co je łączy, to zdolność do zupełnie samodzielnego podążania własną drogą. To zatem także opowieść o dumie z własnych osiągnięć, które rzeczywiście są oszałamiające. Ich skutkiem było odrzucenie wcześniejszych rasistowskich stereotypów i zastąpienie ich pojęciem „azjatyckich tygrysów”.
Zmiana jednak ciągle trwa. Nie jest to przecież opowieść o przeszłości, ale rzeczywistości, której jesteśmy świadkami. Rosnąca pozycja Chin powoduje, że kraj ten zaczyna prowadzić politykę na poziomie globalnym. Nikt nie wie, jak rozwinie się sytuacja, a zwłaszcza, czy rozwój ten będzie przebiegał spokojnie i pokojowo, czy zakończy się jakąś formą konfliktu. Dość powiedzieć, że właśnie Morze Południowochińskie jest wymieniane jako jedno z potencjalnych punktów zapalanych. Jest to podyktowane geograficznym odcięciem Państwa Środka od świata – Chiny są „ograniczane” łańcuchem wysp i państw ciągnącym się od Japonii i Korei, przez Tajwan po Wietnam, co utrudnia handel ogólnoświatowy, będący podstawą rozwoju ChRL.
W pewien sposób książka daje więc czytelnikowi podstawy do zrozumienia skomplikowanych relacji międzypaństwowych, których podłoże stanowią skomplikowane relacje żyjących w nich społeczeństw. Niebywałe napięcia polityczne współczesności to efekt przeszłości i miejsca zajętego przez kraje na mapie. Opisywane w książce pojedyncze, nawet małe wyspy mają obecnie kluczowe znaczenie, wyznaczając obszar praw do dna morskiego i znajdujących się tam surowców. To ważna książka, ponieważ pokazuje, że napięcia widoczne w sferze polityki mają o wiele głębsze podłoże, zatem będą tym trudniejsze do rozwiązania. Przykład? Każdemu chińskiemu rządowi byłoby trudno wytłumaczyć się z ustępstw względem Japończyków odpowiedzialnych za rzeź Nankinu w okresie międzywojennym. Takich sporów jest tam mnóstwo.
Nadzieja
Jest też w tej opowieści nieco nadziei, niedużo, ale jednak jest. Stanowią ją ludzie, którzy próbują przezwyciężać trudną przeszłość, którzy szukają przede wszystkim tego, co łączy. Historycy i amatorzy, zajmując się historią, pokazują, że nie ma gorszych i lepszych narodów, że wszyscy jesteśmy tacy sami, a wspomnianej masakry nankińskiej mógłby (niestety) dokonać każdy naród. Od zaangażowania tej myślącej i działającej mniejszości wiele dziś zależy. Niestety mało jest tej nadziei, jak dla mnie zbyt mało.
Redakcja: Grzegorz Antoszek Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Japonia, Chiny i Korea. O ludziach skłóconych na śmierć i życie
- TYTUŁ ORYGINALNY - Three Tigers, One Mountain: A Journey Through the Bitter History and Current Conflicts of China, Korea and Japan
- TŁUMACZ - Barbara Gutowska-Nowak
- WYDAWCA - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- ROK WYDANIA - 2021
- LICZBA STRON - 432