Lęk jest stałym elementem naszego życia. Zazwyczaj próbujemy go zagłuszyć i się od niego odciąć. A gdyby tak spróbować mu się przyjrzeć, posłuchać go? Czasami mówi nam przecież o ważnych, niezaspokojonych potrzebach, warto więc zatrzymać się i na niego popatrzeć. Jeśli nie wiecie, jak to zrobić, to ta książka będzie dla Was ciekawą inspiracją.
„Pałac dziecka”
W Chinach i Wietnamie łono nazywa się „pałacem dziecka”. To miejsce bezpieczne, w którym wszystkie nasze potrzeby są po prostu zaspokajane. O nic nie trzeba się martwić. Wszystko dzieje się samo. Gdy opuszczamy to błogie miejsce, stykamy się z zimnem i głodem, zbyt głośnymi dźwiękami lub zbyt intensywnym światłem. Nagle mamy samodzielnie oddychać, ale w naszych płucach jest płyn, który nam to utrudnia. Przychodzimy na świat, w którym staramy się przetrwać, pojawia się lęk, który będzie nam towarzyszył już zawsze.
Jako dorośli często boimy się pamiętać tamten pierwotny lęk i pragnienie, ponieważ wciąż żyje w nas bezradne dziecko. Nigdy nie mieliśmy okazji z nim porozmawiać. Nie zajmowaliśmy się tym skrzywdzonym, bezradnym dzieckiem (s. 19).
Thich Nhat Hanh pokazuje nam lęk pierwotny i jego pochodne. W książce porusza ważne i najczęściej pomijane przez nas tematy. Dobrze ją czytać, gdy ma się ciszę wokół i w sobie. Ta mała pod względem objętości lektura wymaga bowiem dużo uważności, jeśli chce się podejść do tematu poważnie. Ta pozycja zdecydowanie zmusza do refleksji i nie da się jej przeczytać jednego wieczoru, bo po prostu zrobimy to powierzchownie i ważne treści nie znajdą odpowiedniej przestrzeni, by wybrzmieć. Zachęcam Was więc do zwolnienia tempa (zwłaszcza jeśli czytacie dużo i często). Błyskawiczne czytanie rozdziałów zdecydowanie nie sprawdzi się w tym przypadku 🙂
Praktyczne ćwiczenia
Autorem książki jest mnich buddyjski, nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, współpracownik Martina Luthera Kinga. Przedstawia w niej szereg praktyk pozwalających nawiązać głębszy kontakt z samym sobą, między innymi poprzez przemawianie do wewnętrznego dziecka, oddychanie w teraźniejszości, ćwiczenia uważności. Uczciwie powiem, że nie udało mi się ich wszystkich przetestować na samej sobie, ale kilku spróbowałam. Jeśli macie w sobie otwartość na pracę z nimi, to myślę, że mogą przynieść Wam wiele korzyści. Jednocześnie mam świadomość, że dla części czytelników proponowane przez autora aktywności mogą być dziwne lub zupełnie obce i trudno będzie im się w nich odnaleźć. Nic na siłę, każdy z nas jest przecież inny. Nawet jeśli nie macie ochoty na korzystanie z propozycji autora, to myślę, że sama teoria jest również ciekawa i warta Waszej uwagi. Dotyka lęku związanego ze starzeniem się, byciem chorym, czyli z naturalnymi elementami naszego życia. Czy znacie choć jedną osobę, która nigdy nie zapadła na żadną chorobę? Porusza temat śmierci, często traktowany jako tabu, a przecież to też jest uniwersalne doświadczenie, które nikogo nie ominie. Zamiast uciekać przed tym, co nieuniknione, Thich Nhat Hanh zachęca do konfrontacji i podpowiada, jak ją przeprowadzić:
Lęk przed śmiercią jest największym lękiem, jakiego doświadcza człowiek. Bezpośrednie spojrzenie w ziarna tego lęku, zamiast prób zamaskowania go lub ucieczki, jest początkiem jego transformacji. Jednym z najpotężniejszych narzędzi tej transformacji jest praktykowanie pięciu przypomnień (s. 43).
Jesteś tu i teraz
Na co dzień pracuję z dziećmi i dla mnie to właśnie one są największymi nauczycielami korzystania z chwili obecnej. Gdy idę z nimi do ogrodu lub do lasu, jestem pod wrażeniem tego, jak intensywnie doświadczają tu i teraz. Widzą piękno przyrody, chłoną ją każdym zmysłem. Potrafią zachwycać się liśćmi, ślimakami, mrówkami, z kijków budują niesamowite schronienia, a jak nikt nie patrzy, to potrafią zdemontować kawałek ścieżki brukowej, bo jedna z kostek delikatnie odstawała, czego dorośli nie zauważyli 😉 Nie rozmawiają o tym, co było rok temu, ani o tym, co będzie za pięć lat. Teraźniejszość je pochłania. Ile razy zdarzyło się Wam pójść na spacer do lasu i być myślami zupełnie gdzie indziej? Skupiać się na przeszłości lub tym, co Was czeka za kilka dni? My, dorośli, sami bardzo komplikujemy codzienność, ale trudno nam się wybić ze znanego, choć nie zawsze służącego nam sposobu funkcjonowania. W tej pozycji znajdziecie zachętę do afirmacji chwili obecnej, tak abyście mogli powiedzieć: „Moim prawdziwym domem jest tu i teraz. Przeszłość nie jest moim prawdziwym domem” (s. 30). Autor podpowiada, jak nawiązać kontakt z chwilą obecną i zacząć ją doceniać. Już sam fakt, że oddychamy, jest cudem, o którym z taką łatwością zapominamy w ferworze pędzącej codzienności.
To, co mnie ujmuje w tej książce, to fakt, że mnich buddyjski stara się dotrzeć ze swoim przekazem do szerokiego grona odbiorców. Mimo iż najbliższy jest mu Budda, to odnosi się też do Ducha Świętego czy Biblii, wychodząc naprzeciw chrześcijanom i próbując nawiązać z nimi kontakt. Ta książka ma bardzo uniwersalne przesłanie i bez względu na Wasze wyznanie lub jego brak będziecie w stanie z niej korzystać (choć w pełni rozumiem, że odczucia czytelników mogą tu być różne), jeśli po nią sięgnięcie, do czego Was zachęcam.
Podsumowanie
Sięgając po tę książkę, musicie mieć świadomość, że nie jest ona napisana przez psychologa. Lęk. Co warto wiedzieć, by przetrwać burzę na pewno nie wyczerpuje tematu, bo nie dotyka zaburzeń lękowych. Jest tu mowa o lęku unicestwienia, lękach związanych z przeszłością i przyszłością, lęku przed terroryzmem. Jest ona raczej duchową podróżą niż poradnikiem psychologicznym. Warto to wiedzieć, zanim sięgnie się po tę pozycję, by nie czuć rozczarowania.
Na uwagę zasługuje na pewno wydanie. Sztywna okładka sprawia, że jeśli zdecydujecie się zostawić tę książkę na swojej półce, to będzie Wam długo służyła. Papier jest wysokiej jakości, a książka jest szyta mimo niewielkiej objętości.
Na koniec chcę powiedzieć, że przygoda z tą książką nie musi się kończyć po jej odłożeniu na półkę. Jej pierwsza lektura może być początkiem dłuższego procesu i już tylko od Was zależy, czy potraktujecie tę pozycję jako jednorazową przygodę, czy będziecie do niej wielokrotnie wracać, szukając głębszych znaczeń i sięgając po zaproponowane ćwiczenia przybliżające Was do osiągnięcia wewnętrznej harmonii i spokoju.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Sylwia Kłoda
- TYTUŁ - Lęk. Co warto wiedzieć, by przetrwać burzę
- TYTUŁ ORYGINALNY - FEAR: Essential Wisdom for Getting Through the Storm
- TŁUMACZ - Jolanta Kozak, Mariusz Orski
- WYDAWCA - Czarna Owca
- ROK WYDANIA - 2021
- LICZBA STRON - 208