W Wilczygódce uważa się, że Tekla Nuszka przynosi pecha wszystkim, którzy mają z nią styczność. Jeśli komuś przydarzają się złe rzeczy, to zamieszana jest w nie właśnie Tekla. Klątwa, fatum, a może czysty przypadek? Chcecie się dowiedzieć, jak to jest z tym pechem?
Szczęście w nieszczęściu?
Z reguły pech nie dotyka samej Tekli, a wszystkich innych wokół. Jednak z dnia na dzień prawie trzydziestotrzyletnia kobieta w dość nieprzyjemnych okolicznościach traci wszystko, co było dla niej ważne – pracę, narzeczonego i najlepszą przyjaciółkę. Na domiar złego mieszkańcy Wilczygódki wytykają ją palcami i obwiniają za wszelkie nieszczęścia. Dlatego też Tekla decyduje się na wyjazd do swojej kuzynki, Dominiki, która bardzo cieszy się z takiego obrotu spraw. Akurat szukała zaufanej osoby, której mogłaby powierzyć swoje mieszkanie, ponieważ na jakiś czas przeprowadza się do Hiszpanii. Z kolei Tekla dostaje szansę od samego losu na wyrwanie się z rodzinnej Wilczygódki.
Dominika nie wierzy w istnienie pecha Tekli i naśmiewa się z zabobonów panujących w Wilczygódce. Jednak dziewczyna zmienia podejście, kiedy ją samą spotyka seria nieszczęśliwych wypadków – zaczyna się od zwykłego zatrucia pokarmowego przed samym wyjazdem do Hiszpanii, a kończy na znalezieniu trupa w bagażniku…
Z pechem jej do twarzy
Zgiń, przepadnij to pozycja, którą naprawdę lekko i przyjemnie się czyta, a całość po prostu wciąga już od pierwszej do ostatniej strony. A to wszystko między innymi za sprawą fantastycznie wykreowanych bohaterów – już sama główna bohaterka dostarcza masę śmiechu i (wbrew pechowi 😉 ) pozytywnej energii. Tekla Nuszka stąpa twardo po ziemi i twierdzi, że żaden pech nie istnieje, a wszystkie spotykające innych nieszczęścia to zwyczajne wypadki losowe, lecz jednocześnie nosi przy sobie mnóstwo amuletów przynoszących szczęście i zna niejeden przesąd, i tak na wszelki wypadek ich przestrzega. Ta postać to prawdziwa wybuchowa mieszanka!
Oczywiście nie tylko Tekla Nuszka potrafiła wywołać uśmiech na mojej twarzy podczas lektury, w tej powieści znajdziecie masę interesujących bądź zabawnych dalszoplanowych bohaterów, choćby początkowo sceptycznie nastawioną Dominikę Anioł, wierzącą w każdy przesąd Katarzynę Nuszkę czy niezbyt rozgarniętego Kostusia. Z nimi nie będziecie się nudzić!
Polecam!
Zgiń, przepadnij to najnowsza komedia kryminalna, która wyszła spod pióra Olgi Rudnickiej, a zarazem obecnie jedna z moich ulubionych jej powieści. Naprawdę lekka, zabawna, a intryga kryminalna jest interesująca. Nie mogłam się wprost oderwać od tej książki, byłam aż tak ciekawa zakończenia. Niestety, a może raczej w tym wypadku stety, moja ciekawość nie została do końca zaspokojona – co będzie dalej? – ale na tym nie koniec przygód Tekli. Już w sierpniu wychodzi kolejna powieść opowiadająca o losach tej bohaterki, czyli Nieszczęście w szczęściu. Pozostaje mi więc cierpliwie czekać.
Z całego serca polecam Zgiń, przepadnij wszystkim fanom Olgi Rudnickiej, ale oczywiście nie tylko. Jeśli lubicie komedie kryminalne, również jest to coś dla Was. Ja osobiście wprost uwielbiam książki Olgi Rudnickiej, więc nie jest to moja pierwsza recenzja powieści tej autorki. Zainteresowanych zatem odsyłam do pozostałych recenzji ?
Redakcja i korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Zgiń, przepadnij
- WYDAWCA - Prószyński i S-ka
- ROK WYDANIA - 2022
- LICZBA STRON - 344