Tajemniczy chłopiec, do którego można dotrzeć tylko za pomocą hipnozy, i zagadka sprzed lat, która wymaga rozwiązania. Czy Pietro Gerber, zwany usypiaczem dzieci, poradzi sobie z tak trudnym zadaniem?
Nie będę kolejny raz pisać, jak bardzo ucieszyłam się na wieść o nowej książce Donato Carrisi – to w końcu oczywiste. I od razu na samym wstępie zaznaczę, że po raz kolejny jestem za-chwy-co-na! Tę książkę połknęłam praktycznie w całości!
Chłopiec-tajemnica
Hipnotyzer Pietro Gerber, którego mieliśmy okazję poznać w książce Dom głosów, to postać skomplikowana, niosąca na swoich plecach spory bagaż nie zawsze pozytywnych doświadczeń. Jeżeli czytaliście poprzednią część, będziecie w nich na bieżąco, ale jeżeli nie, to żaden problem. Carrisi napisał swoją najnowszą książkę tak, by mogła być równie interesująca dla tych, którzy Domu głosów wcześniej nie czytali. Polecam jednak, jeśli macie czas, sięgnąć najpierw po nią, bo wtedy Dom bez wspomnień czyta się o nieeeeeebo lepiej.
Przejdźmy do rzeczy, chociaż od razu zaznaczę, że nie zdradzę Wam wiele – nie chcę po prostu psuć nikomu zabawy. Pietro Gerber staje teraz wobec naprawdę trudnego zadania, musi bowiem zająć się przypadkiem Nikolina – dwunastoletniego chłopca, którego znaleziono nagle w lesie, osiem miesięcy po jego tajemniczym zaginięciu. Wówczas zapadła się pod ziemię także jego matka, której do tej pory nie odnaleziono. Policja nie ma w zasadzie wątpliwości – Nico musiał zabić swoją matkę i pozbyć się ciała. Gerber nie jest jednak co do tego przekonany i będzie starał się to udowodnić. Podejmując próbę dotarcia do chłopca za pomocą hipnozy, odkrywa bowiem historię zupełnie inną, która, jak wszystko wskazuje, wydarzyła się komuś innemu wiele lat temu…
Sztos!
To tyle z historii – resztę musicie odkryć sami. A teraz wrażenia! Dom bez wspomnień to książka, która naprawdę wciąga od początku do końca. Wiem, wiem, piszę tak o wszystkich powieściach tego autora, ale wierzcie mi na słowo, ten facet naprawdę potrafi pisać! Za każdym razem jestem pod coraz większym wrażeniem, a lektura kolejnych pozycji to czysta przyjemność 🙂
Carrisi, jak zwykle zresztą, zaskakuje. Tworzy historię, która zawiera w sobie znacznie więcej niż jedną tylko zagadkę, którą czytelnik stara się rozwiązać wraz z głównym bohaterem. Losy postaci łączą i wikłają się ze sobą w naprawdę zaskakujący sposób, a dochodzenie do prawdy, którą odkryjecie oczywiście na samym końcu, jest zadaniem iście fascynującym.
Nic dodać, nic ująć – zarówno tę książkę, jak i jej poprzedniczkę trzeba przeczytać. A mi pozostało wyczekiwać na kolejny tom przygód usypiacza dzieci, czyli Pietro Gerbera! Mam nadzieję, że i tym razem nie zawiedzie 😉
Redakcja i korekta: Sylwia Kłoda
- TYTUŁ - Dom bez wspomnień
- TYTUŁ ORYGINALNY - La casa senza ricordi
- TŁUMACZ - Anna Osmólska-Mętrak
- WYDAWCA - Albatros
- ROK WYDANIA - 2023
- LICZBA STRON - 352