Trzymający w napięciu i pełen tajemnic kryminał, który nie pozwoli Wam zasnąć, dopóki nie odkryjecie mrocznych sekretów miasteczka Lipniów. Za jego niepokojącą atmosferą, dziwnym zachowaniem mieszkańców i legendami krążącymi wokół Lipniowa musi kryć się jakaś przerażająca tajemnica. Jedno jest pewne – coś wisi w powietrzu i niedługo wydarzy się coś bardzo strasznego…
Polskie Salem
Lipniów to niewielkie miasteczko utrzymujące się z turystyki, która napędzana jest przez fakty historyczne oraz miejscowe legendy. Ponoć w Lipniowie miał się odbyć ostatni proces czarownic, co wykorzystywane jest przez mieszkańców miasteczka do przyciągania turystów. Sprzedawane magiczne amulety i książki na ten temat oraz organizowane sabaty i budynki ozdobione wizerunkiem Lilith mają właśnie spełniać takowe zadanie. Ponadto z miastem związana jest miejscowa legenda, według której Anastazja Lipnowska miała zabić swojego męża i oddać dziecko diabłu. Nie byłoby w tym wszystkim nic dziwnego, gdyby nie zaczęły ginąć w okolicy młode dziewczyny zbliżone do siebie wiekiem i urodą, a wpływowi mieszkańcy Lipniowa za wszelką cenę nie starali się zamieść sprawy pod dywan… Czy rzeczywiście chodzi wyłącznie o nieodstraszanie turystów, czy może kryje się za tym coś więcej?
Do Lipniowa przeprowadza się właśnie młode małżeństwo spodziewające się dziecka. Mieszkańcy nie reagują zbyt przyjaźnie na przybyłych, omijając ich i ich nowy dom – dawny dwór Lipnowskich – szerokim łukiem. Lidia Sianecka nie jest do końca przekonana, że ta przeprowadzka do odziedziczonego nagle spadku po nieznanym małżeństwu stryju to był rzeczywiście dobry pomysł. Dom wraz z jego atmosferą nieco ją przerażają, a ponadto zaczynają dręczyć ją co noc koszmary… Czy to tylko wyobraźnia płata jej figle, czy może rzeczywiście Lipniów skrywa niebezpieczne i mroczne sekrety?
Kolejne zaskoczenie
Coraz częściej łapię się na tym, że sięgam po książki Olgi Rudnickiej, nawet nie czytając wcześniej opisu wydawcy – po prostu od razu siadam do lektury. Z góry zakładam, że będę mieć do czynienia z lekką i zabawną komedią kryminalną, i tak samo było w tym przypadku. Trochę się więc zaskoczyłam, kiedy z każdą kolejną stroną zaczęłam coraz bardziej utwierdzać się w przekonaniu, że nie będzie tutaj miało miejsce nic śmiesznego. Oczywiście bynajmniej nie traktuję tego jako minusa, ponieważ otrzymałam pełen napięcia i utrzymany w niepokojącym klimacie kryminał z wątkami okultystycznymi. Tematyka okazała się dość oryginalna, tworząc wraz z niepokojącą atmosferą i kryminalną zagadką rewelacyjną całość. Akcja trzymała w napięciu i była pełna nagłych oraz zaskakujących zwrotów akcji – aż chce się przeczytać wszystko jednym tchem w oczekiwaniu na rozwikłanie się wszystkich tajemnic Lipniowa i jego mieszkańców, jak również zagadki okolicznych zaginięć.
Lilith to zdecydowanie wyjątkowa i bardzo udana pozycja w całym dorobku jednej z najpopularniejszych polskich autorek komedii kryminalnych. Olga Rudnicka potrafi pisać zarówno z dużą dawką dobrego humoru, jak i w o wiele poważniejszym tonie. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz mnie zaskoczy – za każdym razem jest to bowiem bardzo pozytywne zaskoczenie! Lilith okazała się doskonałym kryminałem, który z pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom tego gatunku oraz fanom twórczości Olgi Rudnickiej. Oczywiście należę do nich ja sama 😉 Na szczęście przede mną jeszcze kilka książek jej autorstwa do nadrobienia, których recenzje z pewnością ukażą się niebawem na łamach GoodBuka.
Redakcja i korekta: Grzegorz Antoszek
- TYTUŁ - Lilith
- WYDAWCA - Prószyński i S-ka
- ROK WYDANIA - 2017
- LICZBA STRON - 400