Zbiór wybranych esejów autorstwa Ryszarda Koziołka, które ukazały się głównie na łamach „Tygodnika Powszechnego” na przestrzeni ostatnich kilku lat. Na przykładzie kilkunastu dzieł literackich z różnych gatunków autor zabiera nas w podróż w fascynujący świat literatury, która ma ogromny wpływ na kształtowanie świata jako wspólnoty oraz człowieka jako indywidualnej jednostki.
Prawdziwa magia
Małe czarne znaczki na papierowych kartach. Jak to się dzieje, że mają tak ogromną moc? Wpływają na umysły ludzkie, pokazują miejsca, w których fizycznie nie byliśmy, ale potrafimy znaleźć się tam dzięki literaturze i własnej wyobraźni (bardzo często ukształtowanej właśnie dzięki przeczytanym książkom). Tytuł zbioru esejów Koziołka to właściwie najprostsza rada dla każdego z nas, to odpowiedź na bardzo wiele pytań.
Słowo pisane ma niesamowitą siłę. Potrafi porwać tłum i stać się narzędziem propagandy. Użyte w niewłaściwy sposób może doprowadzić do wielu tragedii. Jak więc odróżnić to, co dobre i wartościowe od tego, co niebezpieczne? Odpowiedź jest tylko jedna… Czytać, dużo czytać!
Dział ksiąg zakazanych (?)
W jednym ze swoich esejów Ryszard Koziołek porusza kwestię pomysłu pozbycia się z kanonu lektur W pustyni i w puszczy. Argumenty za tym, jak zły jest to pomysł, są w mojej ocenie niezwykle trafne. Idąc dalej, za tym pomysłem należałoby usunąć z tej listy o wiele więcej pozycji niż tylko powieść Henryka Sienkiewicza. Podejście do wielu spraw na przestrzeni lat bardzo się zmieniło. To, co kiedyś uchodziło za normę, dziś jest piętnowane.
W eseju o Greku Zorbie padają ważne słowa:
Życie i literatura to (na szczęście) dwa różne porządki. Słowa, zdania, obrazy – niedopuszczalne lub piętnowane w życiu publicznym – są możliwe, a nawet potrzebne w sztuce. Jako literatura są bowiem „nie nasze”, nawet nie autora, są słowami narratora lub postaci i jako takie zostają wystawione na pokaz (s. 109).
Czy dotyczy to każdego dzieła literackiego? Moim zdaniem należy podejść do każdego przykładu indywidualnie, bo zdarza się, że te słowa są jednak słowami i rzeczywistymi poglądami autora, a nie jedynie fikcją literacką. Z jednej strony zostajemy pochłonięci przez świat bohaterów książek, które czytamy, i niejako żyjemy tymczasowo ich życiem. Z drugiej zaś należy pamiętać, że prawdziwe życie i fikcja literacka, mimo wzajemnego przenikania, to dwa odrębne światy. Bezcenna zatem wydaje się umiejętność rozdzielania ich i wyciągania odpowiednich wniosków.
Jak to ugryźć…
Nie potrafię jednoznacznie ocenić książki Ryszarda Koziołka jako całości. Moim zdaniem Czytać, dużo czytać jest bardzo nierównym zbiorem esejów. Są takie, od których nie można się oderwać i śmiało mogę stwierdzić – czyta się z zapartym tchem, ale są też i takie, przez które trudno było mi przebrnąć. Brakuje również jednego motywu przewodniego i nie do końca wiadomo, według jakiego klucza dobierane były poszczególne eseje.
Literatura na przestrzeni lat jako motyw jest w tym przypadku zbyt ogólny. Bez wątpienia przyznać jednak należy, że autor to niezwykle oczytany i błyskotliwy człowiek ze wspaniałą zdolnością do odwoływania się do różnych przykładów nie tylko z książek, ale również filmów i seriali. Moim zdaniem jednym z najbardziej interesujących fragmentów był ten o tym, kto naprawdę jest głównym bohaterem cyklu J.K. Rowling i na czym polega fenomen książek o Harrym Potterze. Przeczytać zdecydowanie warto. Uważam, że każdy miłośnik literatury znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie.
Redakcja: Anna Kurek Korekta: Sylwia Kłoda
- TYTUŁ - Czytać, dużo czytać
- WYDAWCA - Wydawnictwo Czarne
- ROK WYDANIA - 2023
- LICZBA STRON - 256