Mała książka o Wielkim Wybuchu zbiera najważniejsze informacje o momencie, gdy prawa fizyki, jakie znamy, nie działały, i który był początkiem wszystkiego. To świetna książka dla każdego, kto zwyczajnie chce wiedzieć więcej o otaczającym go świecie. Czy jest łatwa? Dla mnie żadna książka z fizyką w tle nigdy nie jest łatwa, mimo że Autor oszczędza nam niebezpiecznych równań.
Po co ten wybuch?
W tej publikacji otrzymujemy użyteczne wprowadzenie do tego wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć z ogólnej teorii względności czy fizyki kwantowej, by wiedzieć, o czym rozmawiamy. Inaczej mówiąc – nie jest to przegląd wszystkich najważniejszych teorii fizycznych XX i XXI wieku, ale naświetlenie tego, co otrzymujemy dzięki tej wiedzy w kontekście zrozumienia tytułowego Wielkiego Wybuchu (który notabene przecież wcale nie był nawet wybuchem). Autor prowadzi swój wykład w taki sposób, że z pytań, które pozostawia jeden rozdział, rodzi się następny, usiłujący naświetlić te kwestie. To swoiste prowadzenie za rękę w tym wypadku doskonale zdaje egzamin. Tony Rothman nie ucieka przy tym nad stawianiem pytań naprawdę ostatecznych, dzięki czemu pokazuje, gdzie nasza dotychczasowa wiedza się załamuje. Drugim efektem jest wskazywanie na powody niedoskonałości naszej wiedzy.
Wszyscy się mylą
Do tego wszystkiego Autor nie oszczędza największych autorytetów – ale nie w takim sensie, by umniejszać czyjekolwiek osiągniecia. Działaniem tym przypomina nam, że nauki ścisłe to nade wszystko sztuka wychodzenia od błędów do sprawdzalnej i weryfikowalnej wiedzy. Tak było nawet z Einsteinem, o którego pomyłkach dowiadujemy się co najmniej kilka razy. Jest on przywoływany oczywiście dlatego, że to jeden z nielicznych naprawdę znanych fizyków.
Badacze samego Wielkiego Wybuchu mają do tego zgoła inny wielki problem. Mało kto łączy te dwa fakty i zdziwiło to również mnie – fizyka to nauka powtarzania doświadczeń, a Wielkiego Wybuchu powtórzyć nie można. To, czego próbują więc badacze, to budowanie modeli teoretycznych i próby ich zastosowania do wyjaśnienia pewnych obserwowalnych dziś zjawisk. Jest to jednak metoda mająca swoje ograniczenia. To nawet smutne, że choć możemy tworzyć na ziemi małe słońca (które działają wprawdzie na razie bardzo krótko, ale może w przyszłości będą źródłem wielkich ilości energii), to małego Wielkiego Wybuchu nie zrobimy. Nie stworzymy nowego wszechświata i nie chodzi tu o ograniczenia technologiczne, ale o to, że jest to moment, gdy wszelkie znane prawa fizyki ulegają zawieszeniu. Fantastycznie wiedzę o tym wykorzystywał w swoich książkach science fiction Liu Cixin (trylogia Ciemny las), w których światach przedstawionych najpotężniejszą bronią są fizyka i znajomość jej praw.
Czy to już koniec?
Ano właśnie, w finale publikacji dostajemy rozważania na temat natury naszego Wszechświata, gdyż pytanie o Wielki Wybuch naturalnie rodzi następne – czy to zjawisko powtarzalne? Czy wszechświatów jest więcej? Czyi istnieją niejako po sobie, czy też równolegle? O teoriach na temat w istocie dziesięciowymiarowej przestrzeni (pozostałe wymiary są zwinięte) wypływającej z teorii strun nawet nie będę próbował wspominać. Naprawdę trzeba przeczytać tę książkę.
Mała książka o Wielkim Wybuchu to zestaw użytecznej wiedzy na poziomie podstawowym dla każdego wykształconego ogólnie człowieka. Książka jest bardzo dobre wydana, a papier nie najwyższej może jakości, ale wystarczający. Użyteczny i przyjemny format umili czytanie i pomoże zająć czas w trakcie podróży.
Redakcja: Grzegorz Antoszek Korekta: Anna Kurek
- TYTUŁ - Mała książka o Wielkim Wybuchu
- TYTUŁ ORYGINALNY - A Little Book about the Big Bang
- TŁUMACZ - Urszula Seweryńska, Mariusz Seweryński
- WYDAWCA - Prószyński i S-ka
- ROK WYDANIA - 2023
- LICZBA STRON - 200