Kolejny powrót do jednej z najważniejszych książek życia uważam jak zawsze za udany. A jeśli ktoś jeszcze nie poznał „najukochańszego dziecka literackiego od czasów Alicji”, to może zechce je poznać.
Autor: Anna Kurek
Kruki nie są tym, czym się wydają – ten sparafrazowany cytat z Miasteczka Twin Peaks mógłby być mottem drugiej powieści Diane Setterfield. Czym w takim razie są? I czy rzeczywiście są czymś innym lub czymś więcej?
Ta hipnotyczna, medytacyjna, awangardowa proza zostawi Was być może z mętlikiem w głowie, nieusatysfakcjonowanych i zagubionych, ale o to właśnie chodzi. Tylko taka literatura staje się motorem zmian i rozwoju.
Stephen King nie ustaje w poszukiwaniach nowych form wyrazu. Nigdy nie pomyślałabym o tym, że napisze powieść gangsterską, ale oto jest. Billy Summers co prawda nie należy do moich ulubionych książek jego autorstwa (jak większość z ostatnich kilkunastu lat), ale sprawdził się w przerwie między cięższymi pozycjami.
Lubię natrafiać na elementy horroru w literaturze pięknej, która oficjalnie obok tego gatunku nigdy nie stała. Przecież wątek biernej, pozbawionej woli oporu mikrospołeczności odciętej od świata i rządzonej przez enigmatycznych wojskowych budzi to samo uczucie niepokoju.
„Loteria” – S. Jackson
Aż tak widać, że kocham Shirley Jackson? Niestety to ostatni tom wznowień Repliki. Tym razem jest to zbiór opowiadań ze słynną tytułową Loterią. Nie są to jednak horrory, choć nie brakuje w nich ukrytej grozy codzienności.
Piąty tom serii „Opowieści niesamowite” Państwowego Instytutu Wydawniczego przedstawia wybór polskiej literatury grozy, gotyckiej i fantastycznej od oświeceniowej prekursorki Anny Mostowskiej aż do Stanisława Lema. Jest to więc zbiór bardzo różnorodny pod względem stylistycznym, tematycznym i jakościowym, podobnie jak poprzednie antologie.
W drugiej po Nawiedzonym Domu na Wzgórzu kanonicznej powieści gotyckiej Shirley Jackson nie ma żadnej prawdziwej lub domniemanej siły nadprzyrodzonej, a jednak roi się w niej od duchów, choć nie dosłownie.
Koncept nawiedzonego domu jest już tak wyeksploatowany przez popkulturę, że budzi dziś raczej śmiech niż strach. Jednak każdy taki motyw ma swoje pierwowzory – a bez najsłynniejszej powieści Shirley Jackson fabuły współczesnych filmów i książek pewnie prezentowałyby się zupełnie inaczej.
Druga powieść Michała Pawła Urbaniaka nie jest podobna do debiutanckiej Listy nieobecności i to trzeba zaznaczyć od razu. Nie jest „lepsza” ani „gorsza”, a po prostu inna. Wydaje się lżejsza, ale tylko pozornie, bo wnioski z niej płynące wcale nie są zbyt optymistyczne.