Nawet nie wiedziałam, jak bardzo czekałam na tę książkę, dopóki jej nie przeczytałam. Jeśli to jest ta rzekomo „gorsza”, drugorzędna proza Melville’a, o której sądzono tak przez całe dekady, to wolę nie myśleć, jaką ucztą są jego powieści.
Nawet nie wiedziałam, jak bardzo czekałam na tę książkę, dopóki jej nie przeczytałam. Jeśli to jest ta rzekomo „gorsza”, drugorzędna proza Melville’a, o której sądzono tak przez całe dekady, to wolę nie myśleć, jaką ucztą są jego powieści.