W ostatnim dziesięcioleciu polskie media informowały nas o wewnętrznych problemach Francji na tle społeczno-wyznaniowym. Tłumy protestujących, płonące samochody, siły porządkowe, wypowiedzi polityków oraz komentarze ekspertów pokazywały niemal apokalipsę. Zawsze jednak czułem niedosyt i miałem świadomość, że dostaję zaledwie porcję materiału, który mam przyjąć do wiadomości i… tyle. Cierpliwie czekałem na okazję, by lepiej zrozumieć to, co się dzieje w ojczyźnie Rousseau.